„Są ludzie, którzy zrobili bardzo wiele dobrych rzeczy, ale na przykład zabili też kogoś. I co z takimi? Może trzeba ich nagrodzić za dobre uczynki i porządnie ukarać za zabójstwo?”
„Są ludzie, którzy zrobili bardzo wiele dobrych rzeczy, ale na przykład zabili też kogoś. I co z takimi? Może trzeba ich nagrodzić za dobre uczynki i porządnie ukarać za zabójstwo?”
,,Kiedyś cię kochałam Malfoy. Kochałam tego blondyna, który potrafił się sprzeciwić. Ale zmieniłeś się Draco. Już nie jesteś tym samym synem Lucjusza. Teraz jesteś tylko zwykłym Draco Malfoyem”
Zesłany przez Boga anioł na Ziemię, próbuje odnaleźć w sobie zagubione przed laty resztki człowieczeństwa i wpasować się w zasady tu panujące.
Nagłe wezwanie do jednostki nie mogło oznaczać zwykłych ćwiczeń, szkoleń i testów. Powrót do Miramar wzbudza pozytywne i negatywne emocje.
Gdybym tylko się zawahał chociaż chwilę — zapewne nie wrzuciłbym jej we wspomnienia, które zgromadziłem w tym jednym, pięknym choć smutnym miejscu… Bez namysłu podpaliłem więc swą przeszłość.
„Stój. Po prostu pozwól mi umrzeć. To jedyne co możesz dla mnie teraz zrobić Świerkowa Łapo, jeśli kiedykolwiek byłam dla Ciebie kimś ważnym”
,,Nie żałuję tego co zrobiłem, jeśli dzięki temu mam trafić do Mrocznej Puszczy.”
Mimo bycia jego marionetką, ona mu wybaczyła i teraz gdy odeszła jedyna osoba, która o niej wiedziała dla świata zostanie na zawsze nieznana.
Jenny Routledge była dosłowną definicją carpe diem. Żyła pełnią życia wraz ze swoim bratem bliźniakiem oraz ich paczką przyjaciół. Bynajmniej do momentu kiedy nie znaleźli zatopionej łodzi.
„Gdy nagle zauważyłam, że podjechał w naszą stronę czarny wan. Wyszła z niego grupka mężczyzn. Natychmiastowo się wystraszyłyśmy. Próbowałyśmy uciekać, jednak oni byli szybsi od nas.”
Czasem lepiej umrzeć niż być potworem — westchnęła jasnowłosa dziewczyna — Szczególnie, że człowiek staje się cieniem siebie. Ta moc to przekleństwo, tylko głupcy mogli sądzić inaczej.
Jeżeli bóg istnieje, przekażcie mu, że mam duży żal. Bo ona tak po prostu odeszła. Samobójstwo nie zabrało jej bólu, tylko dało go nam.
Nie chciała po raz kolejny uczyć się jak żyć bez tej jednej osoby, jak zasypiać ze świadomością, że nie było jej w pobliżu.
[…] Bo muszę stracić oraz znienawidzić ciebie, by pokochać siebie i znów… zakochać się w tobie. […]
Nad swoją głową zobaczyłem zakapturzoną dziewczynę, którą widziałem wcześniej. Była trupio blada, a oczy miała czarne, głębokie, jakby nie miała gałek ocznych, tylko same tunele zamiast nich.
„Cóż to za promień bucha w oddali? Co to za blada i martwa poświata? Zdaje się, że zbliża się do mnie. Czy mnie także pochłonie?”
wszystkiego najlepszego dla was moi kochani z okazji dnia śmierci tak długo wyczekiwanego przez każdego!
„Połóżmy się na wilgotnej od deszczu trawie, w mokrych koszulach i przydługich dżinsach. Ten świat również płacze, niedługo utopi się w tych łzach zupełnie jak my.”
Kevin to zwykły nastolatek, któremu los zaplanował sporo przeszkód w życiu. Czy chłopak poradzi sobie z ciągłymi problemami, które nagle, z nikąd pojawiają się na jego drodze do normalności?
Ona walczy, kocha, trwa. Dwie siostry, jedna wojna. Jeden granat. Jedno życie, którym zawładnęło zło. Życie, które nigdy nie będzie takie samo…granat wybuchnie…
— Czemu się lękasz? – zapytał chłopak, uśmiechając się, zupełnie jakby słowa Sunghoon’a go rozbawiły — Przecież martwi, mówić nie mogą… Jak więc mógłby twe sekrety zdradzić? [meaning. x lenattis]
Platynowe serce, nie wynagrodzisz mi straconych lat, gdy o swoje dobro tylko dbasz.
❝Każdy z nas choć raz kiedyś skłamał. Jednak prawdą jest, że w tej relacji nie było żadnego elementu szczerości. Osoba, która teraz przed tobą stoi, po raz pierwszy ściągnęła maskę.❞
Rok po tragicznych wydarzeniach dziewiątka przyjaciół powraca do Blackwod Pines, by uczcić pamięć o zaginionych. Nie wiedzą, że powracając tam skazują się na straszny los.
Ucieczka to powieść o dziewczynie, która próbuje uciec przed swoim życiem, nie wie jeszcze tylko gdzie…
Willow siedziała spokojnie na ogródku. Wiał lekki wiatr, który mierzwił jej grube, brązowe włosy sięgające do ramion. W jej oczach co chwilę błyskała iskra rozbawienia lub energii.
Wojna w Afganistanie zabrała wiele żyć. W tym ukochanego Dominique – pułkownika Sebastiana Morana. Jednak pewnego dnia, rzekomo zmarły mężczyzna… mija się z nią na ulicy?!
Miał okrutną ochotę jej dotknąć, ale gdy wyciągnął już rękę między nimi wyrosła jakaś niewidzialna bariera.
Czasem chciałabym się przekonać, jak to jest dostać drugą szansę na życie. Nawet w innej rzeczywistości. Niestety to niemożliwe, gdyż śmierć nie wybacza błędów.
— Zamknięte — Powiedział na głos i choć wszyscy już to wiedzieli połowa klasy dopiero po tym oświadczeniu wybuchła w chaosie.
,,Tragedią życia nie jest śmierć, ale to czemu pozwalamy umrzeć w sobie, kiedy żyjemy.” ~ Norman Cousins