❝Uważaj, czego sobie życzysz… Zaraza. Zabawne, że znaczenie tych słów zaczynam rozumieć dopiero teraz, kiedy straciłem już wszystko to, co kochałem.❞
❝Uważaj, czego sobie życzysz… Zaraza. Zabawne, że znaczenie tych słów zaczynam rozumieć dopiero teraz, kiedy straciłem już wszystko to, co kochałem.❞
— Posuń się. — Wille położył się na ręczniku, rozpychając się na boki. Jego deska wbita w piasek, dookoła szum fal. — Przeżyłem, że zakochałaś się w dwóch chłopakach, ale kolejnego wyjazdu nie zniosę.
❝Chociaż nigdy mu się nie przyznała, to była pewna, że wydostał ją z przepaści; wyciągnął rękę, złapał nią dziewczynę i trzymał tak długo, aż wydostała się na powierzchnię.❞
❝Chociaż nigdy mu się nie przyznała, to była pewna, że wydostał ją z przepaści; wyciągnął rękę, złapał nią dziewczynę i trzymał tak długo, aż wydostała się na powierzchnię.❞
A co gdyby istniała polska szkoła dla czarodziejów? A co jeśli zostałaby zaproszona na Turniej Trójmagiczny? A co dalej?
W świecie nic nigdy nie jest zero jedynkowe, zawsze jest coś pomiędzy. Tak samo między światem przyziemnym a krainami niebios, stoi magia. Inny wymiar, do którego portal otwiera się tylko w pełnie.
Wieczne życie… Marzenie każdego. Lecz ja tak nie uważam. Móc żyć wiecznie to przekleństwo. Jednak nigdy nie spodziewałam się, że sprawy przybiorą taki obrót […]
Zawsze zastanawiałem się nad tymi nieznajomymi mi spojrzeniami. Czy wiedzą, kiedy nadejdzie koniec mej męki? Czy wiedzą, jakie jest finalne równanie egzystencji ludzkości?
— Święta to nie dekoracje, jedzenie, prezenty. To czas z rodziną. To właśnie chciałeś mi pokazać? —
„Kochanie… To słowo dźwięczy mi w głowie od wielu, wielu dni. Kochanie – tak powiedziałeś do mnie na naszej pierwszej randce. Suko – tak powiedziałeś na mnie zalewie kilkanaście dni temu.”
— Stąpasz po cienkim lodzie, Satterlee! — krzyczy brunet, kierując się w stronę swojego czarnego Lamborghini. — Uważaj, bo za chwilę wpadniesz do wody, a ja nie ratuję takich księżniczek jak ty!
❝Nadszedł w końcu ten moment, kiedy trzeba powiedzieć „do widzenia”, a moje ostatnie słowa kieruję do ciebie, drogi przyjacielu.❞
❝Każdy z nas choć raz kiedyś skłamał. Jednak prawdą jest, że w tej relacji nie było żadnego elementu szczerości. Osoba, która teraz przed tobą stoi, po raz pierwszy ściągnęła maskę.❞
— Pomijając, że to sarkastyczny narcyz… to się może źle skończyć jeśli coś zrobię. Nawet go lubię. Nie chcę tego popsuć. — Podobno już Cię nie cierpi — Uśmiechnęła się Ruth. — Więc co ci szkodzi?
Gdzie Jimin nie pamięta, z kim wziął ślub ostatniej nocy, a Taehyung doskonale pamięta wszystko.
❝Odkąd tylko pamiętam… zawsze rozmyślałem nad sensem naszej egzystencji. Po co właściwie żyjemy? Jaki jest w tym wszystkim cel? Aż pewnego dnia spotkałem pewną dziewczynę, a mój los się odmienił.❞
Przeszłość skrywa wiele sekretów. Sporo jest zapomnianych, lecz niektóre nadal żyją i mimo że nie powinny, wyjdą na jaw.
—Nie patrz na mnie jak byś mnie pragnął, bo oboje dobrze wiemy, że tak nie jest.
Co prawda próbował malować, ale nie wychodziło. Kolory nie łączyły się ze sobą tak dobrze, jak w te dni, kiedy przesiadywał w kawiarni. Kształty nie były tak dziewiczo delikatne.
Przepraszam, że jestem zbyt dużym tchórzem, aby przyznać się do swoich uczuć, lecz chciałabym znowu trzymać Cię w ramionach i szeptać 'Te quiero' przy latynoskich rytmach.
— Co ja tutaj robię? — zapytałam sfrustrowana, łapiąc się za głowę. — Chyba zaraz zwariuję.
Siedem historii. Siedem nieszczęść. Siedem prezentów. Jedna Wigilia. A wszystko może uratować tylko świąteczny cud.
Co się stanie, jeżeli przez błąd pewnej miłosnej aplikacji, dwie zupełnie różne osoby zostaną połączone? Zrzędliwy chłopak i ciągle uśmiechnięta dziewczyna = nic dobrego.
„To go jednocześnie smuciło i przerażało. » Ludzie są pierwsi do chronienia swojej prywatności, tak samo, jak do wpieprzania się z butami w nie swoje życie « – pomyślał.” [Jackson Wang]
Voldemort poszukuje pewnej broni. Broni, która miałaby nieograniczone moce – wyjaśnił niemrawo, wwiercając się wzrokiem w swoje buty, pobrudzone już ziemią – Dopóki jej nie znajdzie, nie zaatakuje…
Panna Wilde nie lubiła wielu rzeczy, ale szczególnie nienawidziła zdrajców. Kiedy otrzymała rozkaz zapolowania na pierwszego Zimowego Żołnierza, nie mogła odmówić.
— Nigdy nie byłaś wystarczająco dobra — wyszeptał, rzucając mi nieme wyzwanie. — Za to Ty zawsze byłeś cholernym dupkiem — odparłam i wspięłam się na palce, by ostatni raz go pocałować.
„Znaleźli kolejne ciało. Kiedy to się skończy?” – odpowiedź na to pytanie musicie odnaleźć Wy! Czy uda Wam się poznać sprawcę? Przekonamy się na końcu serii!