„Wtedy w mojej głowie panowała desperacja, a myśli skakały z kwiatka na kwiatek. Tyle, że na tej polanie wszystko chciało płakać.”
„Wtedy w mojej głowie panowała desperacja, a myśli skakały z kwiatka na kwiatek. Tyle, że na tej polanie wszystko chciało płakać.”
„Jej uśmiech znika po krótkiej chwili, a potem kiwa głową, jakby w momencie patrzenia na zdjęcie, przypomniała sobie o tym, że Bruna już nie ma. — Ani słowa o Brunie — powtarza cicho po niej.”
Przenieś się w czasy dawnej, słowiańskiej Rusi i wraz z dzielną Dobrawą przeżywaj przygody. Tutaj mieszkańcom stworzenia ze słowiańskiej mitologi towarzyszą na co dzień.
Uwielbiałaś patrzeć przez okno, a ja uwielbiałem patrzeć na ciebie. Zawsze tak blisko.
Nigdy nie byłem stworzony do życia z Długonogimi. Zawsze chciałem poznać smak życia w dziczy, to było moje marzenie, mój cel. Niczego nie żałuję!
„— Gorzej być nie może, Gyehyeon… – warknął ciemnowłosy, rzucając telefonem o ścianę — Więc bądź proszę na tyle miły i się ode mnie odp******, zanim na dobre zniszczysz mi życie” Czyli historia strat.
Uciekaj. To były jego ostatnie słowa. Uciekaj, Jane. Jednak była za młoda by zrozumieć. Zrozumieć do czego może doprowadzić jej decyzja.
— Pomijając, że to sarkastyczny narcyz… to się może źle skończyć jeśli coś zrobię. Nawet go lubię. Nie chcę tego popsuć. — Podobno już Cię nie cierpi — Uśmiechnęła się Ruth. — Więc co ci szkodzi?
„Ludzie są głupi! Nie wszyscy, lecz ci głupi dalej przeważają nad tymi mądrymi i dobrymi…”
Spojrzałam na palące się w kominku kartki ze szkicownika — choć kryły tak dobre wspomnienia, łączyły się też z najgorszym, co mnie w życiu spotkało.
„Przykro mi, że teraz nie potrafię wyobrazić sobie bogatszego w kolory scenariusza. Po prostu kiedyś kolorów było w nim aż za wiele.”
„ — Jeżeli ta moc ma za zadanie zbliżyć mnie do takich osób, jak ona to jestem niezmiernie rad, że jestem jej posiadaczem […]”.
Kocham cię drogi przyjacielu i chociaż fizycznie mnie nie ma u twego boku — psychicznie wciąż przy tobie jestem… Mam nadzieję, że czytając to wysilasz się chociaż na sztuczny, wydrukowany uśmiech…
„Szłam po dziedzińcu. Lekki wiatr owiewał mi twarz, gdy patrzyłam przed siebie. Od zimnego kamienia odbijało się światło książęca.”
Czas nie leczy ran. Czas sprawia, że o tych ranach zapominamy. A przynajmniej staramy się.
Teraz jest już jednak zbyt późno, bym błędy mógł swoje odkupić. Robię się wciąż jedynie nerwowy, kiedy ktoś o Tobie wspomina. Wciąż uczucie samotności i poczucie winy równa mnie z ziemią…
„Każdy kiedyś umiera” — nie jest to może najlepszy sposób na rozpoczęcie rozmowy, która pocieszyć ma skruszonych, ale przynajmniej zawiera w sobie stężony roztwór prawdy. Może i bolesnej, ale prawdy.
„Uczyłam się pilnie, rodzice byli ze mnie dumni. Ach, no i właśnie, nie do końca. Jakby przez te trzy lata nie mogli, teraz postanawiają, że nie powinnam się tu uczyć!”
„— Zawsze pomagam przyjaciołom… Nawet takim, którzy zmienili się nie do poznania — ostatnie zdanie bardziej wyszeptałam pod nosem.”
Proszę, spójrz dla mnie w niebo… Może zobaczysz tę gwiazdę… Która spada wraz z moim życzeniem… O tobie, o nas…
„Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.” ⎯ Mark Twain
„— Błagam. Powiedz, że mnie kochasz, a nie jedynie robisz to wszystko z litości…”. Czyli krótki poemat na temat niepoznanych wcześniej uczuć, które w swej tajemniczości ostrzejsze są niż nóż.
Fiołki nie wyglądają już tak pięknie, odkąd zasadziłam obok nich maki koloru Twych włosów.
„Zmieniłeś się. Już nie jesteś tym, kim dawniej byłeś.” ~Adellaine
dążenie do perfekcji stało się dla mnie niczym rosyjska ruletka z samym Bogiem. gra, w której jest jeden przegrany, a w moim przypadku — i jeden wygrany. czy jednak da się wygrać z samym Bogiem?
„Rozkwitnij, piękny kwiecie i pozwól sobie zrozumieć doskonałe niedoskonałości.”