Wiesz, że wszyscy mamy swoje własne wojenne blizny. Maszeruj dalej. Walcz dla siebie i dla mnie. Wierzę w Ciebie, Peter.
Jakże wspaniale jest zapomnieć bez uczucia smutku przepełniającego całe ciało i umysł.
Byłam głupia jeszcze bardziej niż jestem na ten moment. Wydawało mi się, że dam radę, ale sam widzisz co sobie zrobiłam.
Nic nie wiesz, bo nic ci nie powiedziałam. A nie powiedziałam Ci, bo wiem, że nie nigdy byś tego nie zrozumiała.
Pod maską łez skrywałam się codziennie. Wśród fałszywych ludzi żyłam codziennie. Plątałam się po świecie pełnym zła, nie wiedząc, czym zawiniłam…
„Gwałtownie pociągam za klamkę głównych drzwi i widzę… jego, niedbale opartego o drewnianą futrynę werandy.”
I tych ramion między którymi chciałam się schować. A ja po prostu chciałam Cię z powrotem.
Teraz tracisz swoje wspomnienia, a Twoja linia życia staje się prosta… Więc obudź się, już czas. W moich ramionach jest Twój azyl.
A kiedy ostatni raz na mnie spojrzysz nie będę miała siniaków na ciele, lecz będę leżała w wannie pełnej łez.
– Gdyby twój tata wiedział, co razem robimy, dawno zakułby mnie w swoje kajdanki.
Jedna sytuacja zmieniła całe moje życie. Chwila nieuwagi kosztowała mnie tak wiele, że dalsze życie wydawało się być bezcelowe.
Wycierając łzy, które były zbyt częstym gościem na mojej twarzy zrozumiałam, jak wiele razy zawiodłam tę piękną kobietę z lustra. Obiecałam sobie, że tego nie zrobię. Złamała obietnicę, tą i następną.
„Gdyby ktoś odważył się zajrzeć w zielone oczy idealnej królewny, być może dostrzegłby, że tonęła w morzu wymagań o idealności.”
„Przecież na tym to życie polega. Coś było, minęło i już tego nie ma…”
„- Julie, to tylko Twoja wyobraźnia – powiedziała z uśmiechem dziewczyna – Mylisz się. Blask w jej oczach nie mógł kłamać – odparła z pewnością.”
W świecie, gdzie granice terytoriów powodują gorzkie łzy, moje spływają krwistoczerwono….
„(…) nie widzę miłości w twoich oczach, tak jak ty piękna w moich warkoczach.”
Połączymy się w melodii płaczu, która trwać będzie aż do końca świata, bo każdego dnia ktoś traci miłość, którą uznawał za tę jedyną prawdziwą, za uczucie swego życia.
Po każdej porażce zapalane, nigdy nie odkładane, brzydkie i śmierdzące smutkiem papierosy.
,,Byłeś miłością, szczęściem i wszystkim, co miałam. Teraz jesteś koszmarem nawiedzającym mnie każdej nocy i huraganem, który wciągnął mnie w ten wir niepowodzeń.”
Hardin i Tessa szaleńczo się w sobie zakochali, Edward stracił głowę dla Belli, Elizabeth i Darcy pokonali przeciwności, za to ja miałam jego. Jednak oni odnaleźli szczęście, a nam nie było to pisane.