Ktoś kiedyś powiedział Strach powoduje, że nie żyjesz życiem Żyjesz w swoim umyśle I chyba za bardzo Wzięłam to do serca
Ktoś kiedyś powiedział Strach powoduje, że nie żyjesz życiem Żyjesz w swoim umyśle I chyba za bardzo Wzięłam to do serca
– Przepraszam. – Przepraszać, to możesz sobie gościa, którego walnąłeś z bara na ulicy. Nie osobę, której wbiłeś ten nóż w serce i obracałeś jak tylko chciałeś.
„— Tęsknię za tobą, kuzynku — wyszeptał, przytulając znowu obrazek do piersi.”
Jednak dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że siedząc w domu, czasu nie cofnę. Nieważne co zrobię, czasu nie cofnę. Mogę jedynie sprawić, by czas nie miał dla mnie znaczenia.
„— To był mój błąd! — wrzasnął, po raz kolejny próbując się wyrwać. — Zostawcie ją! Nie możecie jej za to krzywdzić!”
,,Błękitno-żółte kwiaty, niebieski tort weselny, stara suknia babci, nawet słoneczna pogoda zamówiona. Wszystko jest gotowe oprócz mnie samej. I obawiam się że nigdy nie będę.”
„Wspomnienia bolały, a on kaleczył się nimi. Robił sobie długie rany, wspominając te chwile. Rozdrapywał stare strupy, otwierał nowe cięcia. Chciał tylko jednego. Chciał cofnąć czas.”
„Ból przy robieniu sobie ran, to jest nic w porównaniu do bólu jaki odczuwam każdego dnia.”
I mam nadzieję, że zapamiętasz mnie jako kogoś lepszego niż ziomka od bezsensownych kwiatów.
❝W tej kwestii nie potrafię niczego obiecać. Jednakże, dam z siebie wszystko, aby na twarzach innych znowu mógł pojawiać się szczery uśmiech.❞
Wszystko to co wiem, to ta jedna rzecz, że mimo tego, iż ranisz mnie do łez, sprawiasz mi najwięcej bólu, najwięcej cierpienia, najwięcej łez, to i tak Cię kocham.
— Mamo…? […] Dziś jest rocznica twojej śmierci. Tęsknię za tobą, wiesz?
Są takie sekrety, które spalają nas od środka. Gdy rezydencja Rosewood staje w ogniu, nikt nie ma wątpliwości, że nie był to zbieg okoliczności. A wszystko to potwierdza obecność jej dziedziców. {+18}
Muszę z tobą porozmawiać, a jednak nie mogę. Nie mogę tego zrobić tak jak chce. Ale jak to mówią, „Zakazany owoc smakuje najlepiej”.
Już nie pytam, jak się czujesz Już mnie czule nie obejmujesz
Po prostu daj mi rękę Żebym poczuła cię ten ostatni raz Potem odejdź i zapomnij o mnie
„Klamka przekręcana w drzwiach, dźwięk uderzających o siebie kluczy. Odwieszona kurtka, zsunięte buty. Słuchawki szybko wyjęte z uszu i zakryte w pośpiechu nadgarstki…”
Jestem jego przykładem. Najpiękniej uśmiechnięte oczy wypłakały najwięcej łez. Najsłodsze śmiechy mają za sobą najwięcej załamań.
„Zdążyłam zapomnieć, że ciebie już nie ma, że zostawiłaś mnie kilka miesięcy temu, że nie stoisz obok, gdy mam ciężki dzień i że nie mogę do ciebie zadzwonić w każdej chwili…”
„- Nigdy nie chciałem cię opuścić, Syriuszu. Przepraszam, za bycie takim bratem. Teraz to naprawiam. – pozwolił sobie na jedną łzę, która spłynęła do wody, i poddał się.”
Zniknąłeś mi tak nagle, nie byłam w stanie Cię powstrzymać. Wiem, że błąkasz się gdzieś sam po świecie. Wróć do mnie kochanie, weź mnie w swe ramiona. Mój chłopcze bez skazy, gdzie jesteś?
A może to było tylko moje chore urojenie? Chore, niestosowne, niepoprawne, wręcz uzależniające. Byłeś moim narkotykiem, z każdym dniem potrzebowałam Cię coraz mocniej.
Gdy przystanął nad ciałem Żwawej Burzy poczuł się tak bezradnie, iż łzy spłynęły jak strumień z jego oczu. Nikt nie mógł zrozumieć jego bólu. Jednak w głębi duszy wierzył, że słońce wzejdzie.
Jakie tajemnice skrywa rzeka Wisdom? Gdy nad jej brzegiem, zostaje znaleziona torebka, nikt nie ma wątpliwości, że należała ona do Juliet Knowles – uczennicy pobliskiej elitarnej szkoły. {+18}
Mówili, że nie ma nic lepszego, niż być zakochanym. Zerknęłam wtedy na nich, wzruszyłam ramionami. Dzisiaj stoję, patrzę. Myślę i widzę, jak bardzo się mylili.
— Każdy ma jakieś wady… – wyszeptał chłopak, poprawiając swoje ciemne włosy — Niektórzy jednak mają ich tak wiele, że do końca życia muszą ukrywać się przed ludzkim spojrzeniem – dodał po chwili.