Hannah straciła wszystko, tracąc tę jedną dziewczynę, a jest zbyt wielkim tchórzem, aby za nią podążyć. Teraz musi nauczyć się żyć od nowa, ale jak ma to zrobić, gdy jedyne o czym myśli, to śmierć?
Hannah straciła wszystko, tracąc tę jedną dziewczynę, a jest zbyt wielkim tchórzem, aby za nią podążyć. Teraz musi nauczyć się żyć od nowa, ale jak ma to zrobić, gdy jedyne o czym myśli, to śmierć?
„[…]Teraz tylko czekają na dzwon, który oznaczać będzie koniec ich żywota[…]”
Pochłania mnie ta nicość. I już nigdy nie będę cierpiała. Nigdy nie będę się trząść z zimna. Wreszcie poczuję ulgę.
„…skoro jesteś aż tak nieszczera, to już nigdy nic ci nie powiem…”
Myślałem po drodze co jej powiem. Jak będę błagał, by wróciła. Jak wyrażę, jak bardzo za nią tęsknię. Jednak gdy już ją zobaczyłem, wszystko zniknęło, jak za czarem magicznej różdżki.
„Widziałem wschód słońca głęboko w piekle, gdy wiedziałem, że nie ma już dla mnie nadziei…”
Mały chłopiec, nienawidzący samego siebie i dziewczynka nienawidząca wszystkich wokół.
Oczekiwali, że im się poddam i stanę się ich własnością. Ich niedoczekanie. Jestem sam sobie panem.
„— Ty (…) zrobiłaś?! Doprowadziłaś do upadku tego imperium ty (…)
– Przepraszam. – Przepraszać, to możesz sobie gościa, którego walnąłeś z bara na ulicy. Nie osobę, której wbiłeś ten nóż w serce i obracałeś jak tylko chciałeś.
Nasze życie toczyło się normalnym rytmem. Nic nie zapowiadało tego, co miało nadejść…
Cierpienie podsyca me męki, Świat szuka więcej udręki, Łzy cisnęły mi się do oczu, A ty tego nie zauważyłeś, stojąc u mojego boku.
Ich miłość była szczera. Każde kocham cię miało znaczenie. Każde kocham cię musiało zasłużyć na wypowiedzenie. Każde kocham cię miało swoją historię.
starałem się utrzymać je w jak najlepszym porządku. niestety przez nich mogę o tym zapomnieć
„Bo w życiu nie chodzi o to, aby być dla siebie, ale by być dla innych, wiesz?”
„Ktoś kiedyś powiedział 'nie strzelać do pianisty’, ale strzelić to może coś zaraz mnie przez to, co ten drań właśnie gra…”
„Odkąd odeszłaś z mojego życia, każdą chwilę wypełnia mi myślenie o tym, czy dam sobie bez ciebie radę…”
Już nie pytam, jak się czujesz Już mnie czule nie obejmujesz
Na imię jej Gorycz. Bardzo dobrze się rozumiemy, ona też sądzi, że nie warto się angażować i odzywać. Tylko ona mnie w tym życiu nie ocenia…
Moja ostatnia myśl nie była o Tobie. Była o tym misafirze. O gościu, którego dziś zaprosiłaś. Wiem, że już dawno mnie nie kochasz. Dlatego proszę, wybacz mi. Bo ja Ciebie nadal kocham.
Pozbyliśmy się okowów nijakości, a anarchia to nasze drugie imię. Razem dążymy ku wolności, aby odczuć ją w pełni burzymy ramy sztywnej rutyny, monotonii i bylejakości. Nikt nie zdoła nas powstrzymać.