Mówili, że nie ma nic lepszego, niż być zakochanym. Zerknęłam wtedy na nich, wzruszyłam ramionami. Dzisiaj stoję, patrzę. Myślę i widzę, jak bardzo się mylili.
Jak wychodzisz od niego Tęsknisz od razu I by opisać tę tęsknotę Nie potrafisz znaleźć nawet wyrazu.
„błąd za błędem, pomyłka za pomyłką, grzech za grzechem, przekleństwo za przekleństwem. W kółko popełniam. Dziękuję, proszę, przepraszam…”
„Tak wiele razy poddać się chciała, wtedy kiedy jeszcze smak nadziei znała i tak jak najdłużej mogła, tak w tym trwała, lecz samotność za mocno o nią dbała”
Ona ma włosy czarne, Zupełnie jak jej dusza, I ciągle chodzi sama, Choć nikt jej do tego nie zmusza.
nad wszystko, co pojęte, wyobraźnia taka, elastyczna jakaś wśród planów i schematów. nie ustanie w miejscu jeżeli powiesz jej wróć. brakuje jej, kiedy z ryzykiem stajesz równo.
pustka w głowie, pustka w sercu. cisza w środku, a na zewnątrz, dawne troski zrzucane na stos.
Proszę, spójrz dla mnie w niebo… Może zobaczysz tę gwiazdę… Która spada wraz z moim życzeniem… O tobie, o nas…
To są moje prawdziwe uczucia i chciałam się nimi podzielić ze światem, bo czemu moja twórczość ma się marnować? Proszę, nie dawajcie tego na główną.
Tymczasem, trzymaj się ciepło. To już koniec, skończyło się piekło. Nie martw się, już nie wróci. I Twojej twarzy już nie zasmuci.
Jedyną mą towarzyszką jest frustracja – moja prawdziwa przyjaciółka. Co prawda nikt takiej znajomej nie potrzebuje, lecz ja przez samotność nawet jej wierność ślubuję.
stoi i swoje bolesne oczy wpatruje w otchłań rzeki. się okazuje, iż nie jest sama na drodze do nieba.
„Rozkwitnij, piękny kwiecie i pozwól sobie zrozumieć doskonałe niedoskonałości.”