„Zbudowaliśmy królestwo. Oazę. Nazwaliśmy ją azylem dla zagubionych dusz, którymi sami byliśmy…”
„Tak to jest, gdy oczekujesz współczucia, a spotykasz się z apatią. To jak słowo, którego nie da się cofnąć. To jak skok z dużej wysokości…”
Czy ty kiedykolwiek się mną przejmowałeś? Sam sobie odpowiedz, bo ja już doskonale znam odpowiedź. Wygląda na to, że wcale Ci nie zależy.
„Nieszczęścia są słodkie, jak dojrzałe maliny, zbrodnie niewinne niczym zimne i przemoknięte mlekiem, płatki. Tragiczny śmiech, bawiące przerażenie. To horror czy komedia dla mojej psychiki?”
„Jesteśmy potworami z dwóch różnych baśni, łączących jedynie okrucieństwo i przysięga dozgonnej miłości, która nigdy nie miała prawa istnienia”
Jesienny wieczór, nawracająca w myślach przeszłość, skończone uczucie, odłamki porcelany na podłodze. Czy da się jeszcze uratować tę nieszczęsną dziewczynę?
Jest tak pusto, cicho, że dostrzegam samą siebie, swoje wnętrze, które mnie dręczy, nie daje spokoju.
„Jeszcze jest nadzieja, ludzie powiadają – tak się zastanawiam, czy cokolwiek wiedzą? Prawdy nie znali i nie poznają! Bo tylko w telefonach siedzą…”
„Uczucia lub ich brak na papier przelewam, coraz częściej taką pustkę w sobie miewam […]”
„Mówią, że to rana jest gorsza od bycia zranionym…”. Nie przypominam siebie. Ta rana już nigdy się nie zagoi.
„Bo, gdy zaczęła zauważać, że ten świat wcale nie jest tak idealny jak go namalowano i dostrzegła prawdziwą istotę i odrębność tego miejsca ono pochłonęło ją już na zawsze strzegąc swego sekretu.”
Jakże wspaniale jest zapomnieć bez uczucia smutku przepełniającego całe ciało i umysł.