Nigdy nie wierzyła w duchy, dopóki sama się nim nie stała. Powrót do życia to jej główny cel, ale by go zrealizować, Tara musi wiele poświęcić…
Nigdy nie wierzyła w duchy, dopóki sama się nim nie stała. Powrót do życia to jej główny cel, ale by go zrealizować, Tara musi wiele poświęcić…
Cisza jest dla mnie jednocześnie karą i zbawieniem. W powietrzu unosi się dużo niedopowiedzeń, a ja nie mogę się odezwać. Czuję się jak zamknięta w klatce, którą sama zamknęłam.
W opustoszałej wiosce, gdzie nie ma już żywych, a nocą ziemia zdaje się dźwięczeć echem zniknięć, młody mężczyzna postanawia rozwiązać tajemnicę, która nawiedza jego rodzinę od pokoleń.
»To on zabił, była tego pewna. Jednak niepokoiły ją szepty, które unosiły się w powietrzu niczym bezkresna i zimna mgła«
A on jest. Jest całkowicie. Ma serce, uczucia i jest zdrowy. Nie boi się własnego odbicia w lustrze. Jest szczęśliwy. A ona nie. Bo jej nie ma.
„Bo w życiu nie chodzi o to, aby być dla siebie, ale by być dla innych, wiesz?”
„Przychodzisz w ciemną noc Zwiększając wówczas swą moc Nawiedzasz mnie, mimo że śpię Wykorzystujesz, to że koszmary śnię…”
,,[…]Razem z odwiecznej wojny końcem/Powinien strach odejść wraz ze słońcem/Ale nie odszedł, więc o co chodzi?[…]”
„Po policzkach spływały jej łzy. Jedna za drugą, czwarta za trzecią. Tusz do rzęs spływał jej po policzkach. –Obiecałeś! – krzyknęła za odchodzącym wolno chłopakiem. Zaczął padać deszcz…”
„— Może to wszystko nie było jednak aż tak głupie (…) Przynajmniej poznałeś drugi powód, dlaczego chcę ci dać drugą szansę — stwierdziła, po czym złączyła ich usta w pocałunku.”
Nie chciałam mu pomagać. Nie takiej wersji jego. Tyle, że się bałam. Byłam przerażona widząc ten wzrok. Wzrok mordercy.
Huk, wrzask i kruszenie się kości. Tylko tyle pamiętam. Tylko to usłyszałem. Co teraz z moją przyszłością? Zostanę wojownikiem? Czy ktoś mnie pokocha?
W pokoju dziewczyny panował mrok i cisza. Złowrogie dźwięki zza okna rwały się do pokoju jak do złota. Natomiast przez drzwi, lekko uchylone, słychać było cichy szept kruczowłosego chłopaka.
„Prościej było znów zamknąć się pomiędzy tymi kłamstwami i nie pozwolić prawdzie wyjść na światło dzienne. Bo mimo wszystko tylko w ten sposób była w stanie utrzymać się na powierzchni.”
mieszkała w starym, zdobionym lustrze w pokoju na drugim piętrze i czekała, aż ujrzą ją ludzkie oczy.
[…] ,,Może czas odegrać rolę? A nie ciągle grać na stole. […] Nie poddawaj się, walcz ze sobą.”
Dziewczyna, która była odrzucana przez ludzi w jej otoczeniu znalazła kogoś, który okaże się być kimś więcej niż przyjacielem.
« ᴘʀᴢᴇʀᴀᴢɪᴌᴀᴍ ꜱɪᴇ̨ ꜱɪᴇʙɪᴇ ᴊᴇꜱᴢᴄᴢᴇ ʙᴀʀᴅᴢɪᴇᴊ ɴɪᴢ̇ ᴡᴄᴢᴇꜱ́ɴɪᴇᴊ. ᴢᴇ ꜱᴛʀᴀᴄʜᴇᴍ ᴍᴏɢᴌᴀᴍ ᴘʀᴢʏᴢɴᴀᴄ́ ᴢ̇ᴇ ᴛᴇɴ ᴡɪᴅᴏᴋ ꜱᴘʀᴀᴡɪᴌ ᴍɪ ꜱᴀᴛʏꜱꜰᴀᴋᴄᴊᴇ̨ »
„Tajemnicze cienie otaczają dom, zasłaniasz uszy, lecz głosy ich upiorne wsysają się głębiej.”
„[….] Jest skąpany w ogniu samotności […] Smutny, porzucony…/Do ognia już dawno wrzucony[…]”
Gdzieś jest takie miasto. Miasto udręczonych artystów, do którego tacy właśnie trafiają. Lecz nie wszystko jest tam takie kolorowe – jeśli można tak powiedzieć. To co tam się dzieje, to istny koszmar!
,,[…]Ale nikt nie zauważa cierpienia/Nie widzi, że stara się być „aniołkiem”/I tego, że oczekuje w końcu zbawienia[…]”
„Książę przejechał dłonią po swoim Grymuarze. (…) Kiedyś był z niego dumny, cieszył się, że go posiada. Ale teraz przynosił mu tylko ból i cierpienie.”
,,[…]Ale nie tylko wtedy było mi zimno… Wtedy, to był początek. Teraz jest mi zimno cały czas, ale nie fizycznie.[…]”
,,[…]Nie wiem jak się czuć/Gdy w tłumie ludzi uwięziony…[…]I jak się bronić, gdy brakuje siły?[…]”
Gdybym miał tylko odwagę wziąć Cię za ręce. O smutkach zapomnieć. Ukoić moje serce.
Przez nią tracę nadzieję, jest parszywa Zapytasz jak się nazywa? Mara nocna Co odwiedziny przychodzi bardziej mocna
Ktoś kiedyś powiedział Strach powoduje, że nie żyjesz życiem Żyjesz w swoim umyśle I chyba za bardzo Wzięłam to do serca