A to wszystko wina facetów. Tak, tych podłych, bezuczuciowych drani. To potwory, które są pozbawione serca…
A to wszystko wina facetów. Tak, tych podłych, bezuczuciowych drani. To potwory, które są pozbawione serca…
To miał być zwykły, rutynowy patrol prefekta. Emily poczuła na własnej skórze, że lochy nie są przyjemnym miejscem.
Jedna sytuacja zmieniła całe moje życie. Chwila nieuwagi kosztowała mnie tak wiele, że dalsze życie wydawało się być bezcelowe.
Hotel del Luna nie był wcale zwykłym hotelem. Był hotelem dla zmarłych, a jego właścicielami zostawali ludzie obarczeni grzechem niezwykle ciężkim.