Odessa Cooper, małomówna ślizgonka o wielkim sercu, które zostało zranione wiele razy. Nastoletnie życie stawia na jej drodze wiele przeszkód, tą największą są emocje. Czy znajdzie miejsce na miłość?

Legenda jeźdźców, Annalise Watss boleśnie przekonała się, jak okropna jest wojenna rzeczywistość, tracąc wzrok na jedno oko. Wraca na front z swym nowym oddziałem, jednak tym razem nie sama.
Jak to jest żyć w świecie, w którym gdy nie odnajdziesz swojej recepty na szczęście, umierasz? Dwadzieścia pięć lat to z pozoru dużo, jednak gdy musisz odnaleźć tą jedną rzecz lub istotę to za mało.
— Kocham Cię — wyszeptałam, a wiatr zaszumiał jakby w odpowiedzi. Jesienne liście zatańczyły wraz z powiewem, po czym zniknęły jak wszystkie moje wspomnienia związane z nim.
— Jak powiedzieć komuś że się go kocha?— — Nie wiem Granger, chyba mam ten sam problem ale chyba po prostu trzeba powiedzieć kocham Cię —
Miłość to piękne uczucie, jednak gdy obdarzysz nim kogoś bez wzajemności czujesz, że przegrałeś grę, grę zwaną życiem.
W szumie deszczu skryci, rumieńcami okryci/Stoimy wpatrując się w siebie nawzajem, dzięki twojej obecności listopad wydaje się majem.
Nikt nigdy nie pomyślał, że po ukochanej osobie może zostać tylko jedna rzecz. W przypadku Dracona była to Gryffońska szata.
— Jaki naprawdę jesteś? — zapytała cicho. Chłopak zamyślił się chwilę, patrząc w stronę nieba, które zaczęło przybierać najróżniejsze barwy. — Inny, niezrozumiany — wypalił po jakimś czasie.
Każdy kto doświadczył zdrady, wie jak to boli, jednak on postanowił ból i smutek przemienić w zemstę.
Bo łzy i depresja ukrywają się w środku, tam też zaczynają niszczyć. To co zrobiły zauważysz dopiero, gdy będziesz na pogrzebie osoby, na której chociaż trochę Ci zależało.
Nie bała się ona śmierci, ona na nią polowała. Bowiem śmierć zabrała jej matkę, gdy młoda Lestrange miała zaledwie cztery lata.
Niewypowiedziane słowa zostaną w mym gardle, a ja rzucę się gdzie popadnie/ Pod ziemią milcząca skończę, zdania swego nie dokończę.
Bo wszystko co najpiękniejsze dzieje się w księżycowym blasku.
Gdy będziesz przemierzał korytarze Hogwartu posłuchaj ich szumu, nawet nie wiesz ile bardzo starych historii mają do opowiedzenia.
– Evelyn – szepnął me imię składając na mych ustach składając pocałunki będące niczym róża, piękne ale zadające swymi kolcami ból. Ból który postanowiłam zakończyć jeszcze tej samej nocy…
Meredith Wood, 178 letnia wampirzycia w ciele osiemnastolatki. Uczęszcza do elitarnego liceum, którego próg przekracza pewien chłopak, chłopak o tym samym sekrecie.
W przeciągu dwuch sekund kafel napotkał przeszkodę jaką był Wood. Brakowało tak mało, jednak ten obronił to własnym kosztem. Uśmiechnął się zwycięsko jednak w tym uśmiechu było coś cudownego
Nienawiść, a miłość oddziela cieńka lina na której długo balansowałem jednak pewnego dnia potknąłem się i zakochałem się w człowieku którego nienawidziłem
– Kocham cię – powiedział, a różowe kwiaty wiśni delikatnie przysłoniły jego twarz. Drzewo wiśniowe zaskrzypiało, a on połączył nasze usta w długim pocałunku.
Powietrze wypełnione wonią wanilii po raz ostatni wypełniło me nozdrza…
Może i dla większości była dziwna jednak dla niego była piękna. Nie chodzi tu o wygląd. Chodzi o charakter, podejście do życia, orginalność. On był jednym z nielicznych który potrafił zauważyć piekno
– Lily Evans to szlama – padło z ust Severusa, minęli może dwa okna. Nagle zza ramy okna wyłoniła się sylwetka Lily. Po jej polikach zaczęły spływać pierwsze łzy.
Jestem odłamkiem ludzkości drogi Jamesie, tak samo jak Ty czy Lily, nikim więcej po prostu człowiekiem.
W lustrze widział tego którego winił za jej śmierć, znienawidził samego siebie. W jego ciele zaczęła rozsiewać się panika która go przerosła…
Nicole Wiliams, pietnastoletnia ślizgonka szaleńczo zakochana w swoim przyjacielu. Brunetkę wychowuje ojciec który zaczyna spotykać się z inną kobietą. Czy Dracon odwzajemni jej uczucia?
.Leoria.