To nie były listy Charlotte, tylko jej tajne wspomnienia, ukryte pomiędzy zdaniami pamiętnika, który nigdy miał nie ujrzeć światła dziennego.
Przybyłem tu, by nieco odpocząć. Odetchnąć pełną piersią. Po tym wszystkim, co mnie spotkało. Moja pierś pełna jest jednak serca. Pełna niepokoju. A to za sprawą pewnej tajemniczej dziewczyny…
Czarne wspomnienia o uschniętych kwiatach na cmentarzach wkradają się do umysłu. Właśnie, dlaczego groby zostały tak zapomniane?
Przysięgam Ci, moja nieidealna Mademoiselle, że jeszcze odkupię nasz byt. Usiądę w naszym ubogim saloniku, naleję do kieliszków szampana i dam Ci dziecinną, naiwną wiarę, że wszystko będzie dobrze.
Straciłem moją małą ślicznotkę z obsesją na punkcie swoich pięknych, rudych włosów. A to wszystko przez jedną, niewinną butelkę i trochę whiskey…
Zdjęcia nie są zwyczajną kartką papieru, na którą ktoś przypadkiem wylał tusz. To wspomnienie, radość, nadzieja, magia. Każdy może robić zdjęcia, ale kto naprawdę potrafi z nich czytać?
Teraz tracisz swoje wspomnienia, a Twoja linia życia staje się prosta… Więc obudź się, już czas. W moich ramionach jest Twój azyl.
„(…) a ja zagubiony przechadzam się malowniczymi ulicami starego miasta, błądząc wśród postarzałych ścian i licznych balkonów.”
Wycierając łzy, które były zbyt częstym gościem na mojej twarzy zrozumiałam, jak wiele razy zawiodłam tę piękną kobietę z lustra. Obiecałam sobie, że tego nie zrobię. Złamała obietnicę, tą i następną.
Zanim odejdę, nim odejdę stąd. Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą. Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie obejmie.
Wyciągnęłam rękę w stronę czarnowłosego chłopaka. Przez jego twarz przemknął cień uśmiechu. Chwycił moją dłoń, a następnie wziął w ramiona i oboje wtedy chcieliśmy by tak zostało na zawsze.
”Przez całe swoje życie doświadczyłam wielu wrażeń. Poznałam wiele osób, miejsc czy uczuć. Zawsze jednak inaczej. Jednak każda zapisała się na kartach mojej historii.”
Z ostatnim blaskiem sierpniowego słońca zakończył się rozdział zwany przyjaźnią.
W jego pamięci zapadł obraz chwil spędzonych z piękną dziewczyną i pierwszy pocałunek w szafirowym blasku księżyca w letnią noc.
I obiecuję, przysięgam na kwiaty i na szepty drzew oraz na wszystkie me marzenia, że nigdy nie zapomnę o twych akwamarynowych oczach…
Pamiętam smak soczystych owoców i zapach letniego powietrza. Uwielbiałem jeść z tobą słodkie gruszki i brzoskwinie. Szkoda, że zamieniłeś to wszystko na betonowe miasto.
Z historii, które funduje nam życie płynie nauka, dzięki czemu inni nie muszą popełniać tych samych błędów. Niektórzy ludzie zakochują się czasami w nieodpowiednich osobach, to mój morał.
Stanowcza, blondwłosa krukonka – tak można w skrócie opisać Beth Occtavery – Maccart, kobietę, która przeżyła i nie poddała się.
– Przeżyliśmy razem cudowny rok, kochamy się, widzieliśmy się prawie codziennie, a z dnia na dzień będziemy dla siebie obcy, przez usunięcie wspomnień – dokańczam, żeby nie musiał zadawać pytań.
Chciałbym tylko powiedzieć, że tęsknię za czasami, w których naprawdę żyliśmy, za brakiem pieniędzy, pijackimi nocami i tymi brudnymi materacami.
– Kocham cię Rosie. – szepcze — Dobrego snu. Słysząc te słowa, w mojej głowie pojawia się pytanie, na które nie znam odpowiedzi: Czy ja kocham Shawna? Później zasypiam na dobre.
Nie umiemy przeżyć dwóch godzin bez telefonu, bez internetu. Wmawiamy sobie, że to nie uzależnienie, ale czy aby na pewno tak jest?
Delilah, mogę Ci obiecać, że przez ten czas, jak się połączymy świat nie będzie kiedykolwiek taki sam i Ty jesteś temu winna.