I te oczy. Piękne, duże oczy. Ciemne jak kawałki węgla, ale jednocześnie tyle w nich blasku.
I te oczy. Piękne, duże oczy. Ciemne jak kawałki węgla, ale jednocześnie tyle w nich blasku.
Przysięgam na serce, że jest dla mnie dobry i nigdy mnie nie skrzywdzi, ale Ty zawsze będziesz pierwszym chłopakiem, który mnie pokochał.
Potrafisz być blisko i daleko, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Balansujemy na krawędzi przyjaciele, a ktoś więcej, próbując znaleźć samych siebie. Powiedz mi, co z nami jest nie tak?
Po tych wszystkich latach uświadomiłam sobie swój błąd. Nigdy nie powinnam była Cię zostawiać, Shawnie. Czy damy radę razem jeszcze to naprawić? Tęsknię za Tobą jak za nikim innym…
W jego pamięci zapadł obraz chwil spędzonych z piękną dziewczyną i pierwszy pocałunek w szafirowym blasku księżyca w letnią noc.
— Skarbie, nie trzyma nas nic. Wyrwijmy się stąd, zacznijmy od nowa. Zachowujmy się, jakby dwóch ostatnich lat nie było, jakbyśmy je spędzili na wspólnym patrzeniu w gwiazdy.
Nie wiem, kto kazał zaprosić mnie na bal maskowy, ale poszłam i okazało się, że to codzienne życie.