I nagle widzę czerwoną sukienkę. Jej piękną, długą, zgrabną rękę. Uśmiecha się i mówi – Dziękuję, tak głupio się teraz czuje –
-Relacja z Tobą, uświadomiła mi, dlaczego huragany są nazywane ludzkimi imionami, a miłość jest uznawana za negatywne uczucie – Powiedziała ze spokojem w głosie, choć jej spojrzenie mówiło coś innego.
– Nie powinnaś tego dotykać bez mojej wyraźnej zgody – Mówi twardym głosem – To coś bardziej niebezpiecznego, niż może Ci się wydawać, złotko. – coraz bardziej zaczynam rozumieć w co się wpakowałam.
– Przeżyliśmy razem cudowny rok, kochamy się, widzieliśmy się prawie codziennie, a z dnia na dzień będziemy dla siebie obcy, przez usunięcie wspomnień – dokańczam, żeby nie musiał zadawać pytań.
A teraz siedzę w pokoju, sam patrzę w biały sufit, czasem w niebo, no i szukam gwiazd. Dla mnie, kotek, to Ty byłaś taką gwiazdą, jak wychodziłem latem od Ciebie, zasłaniałem niebo prawdą.
Ona by tak chciała być tu ze mną, kręcić blanty, po czym liczyć bankroll, ona by tak chciała tańczyć ze mną, późną nocą, kiedy gwiazdy wzejdą.
Spotkałem cię, wybrałaś mnie ze wszystkich ziomów, pomogłaś zrozumieć świat, wybrałaś z dołu. Nie miałaś interesu w tym, tu nie było pozorów.
– To jak?… Wrócimy do siebie? – Utrzymujemy kontakt wzrokowy, który mnie dobija. Tyle bólu w jego, oraz moich oczach. – Nie, William – wypowiadam z trudem – kocham Cię, ale nie umiem Ci wybaczyć –
– Ustaliłem z Andrewem, że dobrym pomysłem była by collaboracja Twoja i Shawna – te słowa trafiają do mnie z lekkim opóźnieniem, jednak, gdy już zrozumiałam, co mówi do mnie mój menager, zamarłam.
Wykorzystana. Upokorzona. Zraniona. Naiwna. Ale jakże w Tobie zakochana…
Sama nie wierzę w to gdzie i z kim mieszkam, ale udało się, jestem na swoim. Znaczy może nie do końca na swoim, bo dzielę to mieszkanie z trzema osobami jednak w końcu nie wiszę młodej parze na głowie
Co się w ogóle stało, że on mnie obronił? Znaczy rzeczywiście, spędziliśmy wczoraj jeden dzień razem, ale to się stało przez przypadek. Nie byłam, nie jestem i nie będę dla niego nikim specjalnym.
Został wprowadzony nowy porządek świata, a ludzie należą do frakcji, które mają przyporządkowywać ich charaktery do ich zachowań. Ale co się stanie, jeżeli ktoś będzie pasować do kilku na raz?
– Nie sądzisz, że to ja powonieniem zadawać pytania? Tym bardziej, że cię dziewczyno uratowałem przed apokalipsą – kucnął przy Tobie. Jego słowa wywarły na Tobie spore wrażenie.
Heavven