Co sens posiada, a co go zatraca, tak kowal swojego losu ciągle powraca, w ciszy i w zadumie, dla wszelkiej jasności, usycha z powodu własnej niedoskonałości.
Co sens posiada, a co go zatraca, tak kowal swojego losu ciągle powraca, w ciszy i w zadumie, dla wszelkiej jasności, usycha z powodu własnej niedoskonałości.
Wiatr wygina szkielet parasola do góry, a ja czuję jak zimno oplata mnie swoimi mackami. Zrezygnowana, poddaję się i puszczam jego rączkę.
Pamiętam smak soczystych owoców i zapach letniego powietrza. Uwielbiałem jeść z tobą słodkie gruszki i brzoskwinie. Szkoda, że zamieniłeś to wszystko na betonowe miasto.