do wszystkich, których kiedykolwiek przekląłem. wersja, której nie boję się pokazać.
But maybe… Maybe some stories were meant to be sad… From the beginning.
„[…] Rozejrzałam się. W oddali lis wstał i zaczął powoli zbliżać się w moją stronę… […]”
Jedna decyzja może sprawić, że list miłosny szybko może się zmienić w list pożegnalny. Szczególnie w czasach gdy bale, debiuty i śmietanka towarzyska znaczyła o wiele więcej niż dziś.
” […] Nikt go tak jednak nie nazywał – przez większość życia był po prostu „panem Leonem” albo „tym sąsiadem z trzeciego piętra”.[…]”
Bo widzisz, Nie wszystko na świecie jest wesołe, Ludzie rodzą się i umierają, Niestety gdy umierają, Żywi ich tracą. […]
Każdy ma kogoś bliskiego, którego obecności być może nie docenia. Ale kiedy już go straci ma nadzieję na odzyskanie go. . .
Straciłam wszystko w dosłownie jedną minutę. Najpierw klan, później partnera, a na koniec swoje życie.
„Dla świata znaczyliśmy niewiele, lecz dla siebie nawzajem byliśmy całym światem”
Brutalny, delikatny i kruchy. Jeden gwałtowny ruch, a wszystko runie jak domek z kart. Lecz on nie miał już siły, stracił nadzieję. Stracił już wszystko, co należało do niego.
A jednak, gdy zamykam oczy, twoja obecność jest tak bliska, jakby śmierć nie miała prawa odebrać wszystkiego.
«Z czasem twarz twoja zaczęła się zacierać – Czas bezczelnie zechciał ją zabierać»
Krótka, wzruszająca historia o stracie, smutku i nadziei. Nawet w ciszy lasu można odnaleźć ciepło. Czasem jedno spojrzenie wystarczy, by pustka zaczęła się wypełniać.
Ręce mi się trzęsły, gdy ciągnęłam ją za sobą, żeby jej nie dopadli. Oddech miałam przyspieszony, zdecydowanie bardziej niż powinnam. Usłyszałam strzały, jeszcze więcej krzyków i zbijane szklanki.
„Jak przez mgłę słyszałam krzyki otaczających mnie ludzi. Biegali, a może po prostu uciekali? Niewykształcone społeczeństwo nie wie, co robić, a może…”
Opowiadanie o człowieku, który po wielu latach przemocy w końcu poddaje się, nie znajdując już siły na walkę. Przegrana staje się dla niego ucieczką, która nie przynosi jednak spokoju.
„Zamykam się w sobie przez ciebie, a ty zostajesz bezkarny za to co mi zrobiłeś. Jesteś zadowolony z tego co zrobiłeś innym?”
And again another loss… What am I doing wrong in my life? When will the good times come? All the good times will come back?
Zawsze mówiłaś cicho A ja wrzeszczałem Więc teraz szepczę Do pościeli, w której już nigdy Cię nie będzie
„- Nie marnuj mojego czasu, Constant. – westchnęłam ciężko, odgarniając z twarzy swoje splątane włosy – Uwierz mi, że mam na głowie ważniejsze rzeczy, niż słuchanie twoich tłumaczeń.”