Wysokie, martwe drzewa wyglądały jak strażnicy cmentarza — nie poruszały się ani nie szeptały na wietrze, jakby nawet powietrze w tym miejscu bało się oddychać.
Wysokie, martwe drzewa wyglądały jak strażnicy cmentarza — nie poruszały się ani nie szeptały na wietrze, jakby nawet powietrze w tym miejscu bało się oddychać.
Czy w świecie, w którym nie można ufać już nikomu, Maeve zdoła zaufać Alice, tajemniczej kobiecie z jej snu?
Richard Morgan to człowiek po przejściach. Za namową przyjaciela opuszcza rodzinny Londyn i wyrusza do zimnej Szkocji. Senne miasteczko, do którego trafia, okazuje się skrywać mroczną tajemnicę…
W pewnym momencie poczuł bezradność tak wielką, że zrozumiał iż nie był na to gotowy…
Choć ich nie widziałam, wyczuwałam ich cichą obecność i słyszałam ich śpiewne zawodzenia, lecące w kierunku morza, które pożarło już tyle ludzkich istnień… w tym moje.
Szczęk broni nigdy nie oznacza nic dobrego, a już szczególnie na weselu, które miało zapewnić rozejm zwaśnionym rodom.
Pomagałam mu, brałam udział w każdej misji, a wynagrodzenie jakie dostałam jest przynależność do jego kolekcji ściętych głów.
Miłosna historia o dwóch jednostkach z różnych światów, dla których szanse na wspólne szczęście są mniejsze od zera. Ich relacja jest jak kruczy las – ciemna, tajemnicza, pełna niespodzianek…
„Żałuję, że zniszczyłem Twoje życie, po tym jak swoje skończyłem. Gdybym mógł, byłbym pustką… Dlatego Twoje nowe życie, to dar ode mnie… Nic już nie będzie takie samo, ale wiedz, że żałuję…”
Serce gorące, choć zimne. Kwiaty we włosach wciąż żywe niczym świeżo zerwane, choć dawno zwiędły. Twarz uśmiechnięta, choć smutna. Ciało ubrane w piękną suknię, choć spowite we mgłę.
Gdzieś w moim domu krąży duch. Dlaczego akurat u mnie? Dlaczego w moim domu? Zna ktoś odpowiedzieć!
„Obiecałam sobie, że nigdy cię nie opuszczę i nie spuszczę z ciebie wzroku. I choćbyś szedł przez góry i morza, ja nie zostawię ciebie.”
Śmierć to nie zawsze sztylet wbity w serce, czasem to po prostu sen, w który zapadamy.
I choć powątpiewam z całego serca w jego realność, to wiara opiera się na ślepym oddaniu. A ja mam niezbite dowody przed sobą. Teraz byłbym po prostu głupcem, gdybym zaprzeczał niezaprzeczalnemu.
Algorytm serca dobiegł końca wraz z dziwnym monologiem tajemniczej postaci samej ze sobą, uderzając kilkakrotnie na pożegnanie.
Umarłaś… Ale jak? Co się właściwie stało? Czy dasz się skusić ofercie jednej z potężnych istot i zawrzesz kontrakt, aby poznać prawdę i się zemścić? A może wybierzesz zupełnie inną drogę?