ah. ile bym dał byś choć na dzień jeden dorósł do miłości. ah. ile bym dał byś choć na dzień jeden przestał się miłości bać.
To tylko złodziejka zegarków. Oczywiście, że to nie jest dobre, ale co większego może kryć się za zwykłymi kradzieżami zegarków?
By po drugiej stronie pamiętali z kim życie przeżywali, nie jako przebłysk, a najdroższe wspomnienie. By widzieli ludzkie łzy i słyszeli płacz spowodowany ich odejściem w mgłach.
Wiem, co byś powiedział, a raczej zanucił, gdybyś tu był. Nie płacz, kiedy odjadę, bo sercem będę przy tobie. A jednak ty odjechałeś, odpłynąłeś, odszedłeś. A ja płaczę.
— Przepraszam, że zniszczyłam Ci święta — wydusiła z siebie Grace. — Jeśli mam spędzić je z Tobą, to będą najlepsze w moim życiu — odparł Evan, wciąż tuląc do siebie dziewczynę.
Miłość to uczucie, które niestety nigdy nie było mi dobrze znane, do czasu, gdy poznałam go – mojego chłopaka na niby.
❝Chociaż nigdy mu się nie przyznała, to była pewna, że wydostał ją z przepaści; wyciągnął rękę, złapał nią dziewczynę i trzymał tak długo, aż wydostała się na powierzchnię.❞
Kiedy w końcu nadejdzie kolejny upał, przechadzając się wzdłuż straganów, dostrzeżesz faceta sprzedającego te cudeńka. A tuż obok kobietę, która rozdaje trochę ciemniejsze i większe.
Inni od zawsze powtarzali, że potrzeba światła, aby oświetlić sobie drogę, ale w tym przeklętym tunelu od zawsze panowała bezdenna ciemność.
„Dni minęły i odeszły w zapomnienie. Dla każdego. Ale nie dla mnie. Dla mnie zawsze będziesz tym, kim byłeś. Albo kimś jeszcze ważniejszym…”
Jeśli nie pokonam jej teraz, już nigdy nie wygram, nigdy nie będę wolna, nie będę wiedzieć do którego świata ostatecznie należę.
❝Chociaż nigdy mu się nie przyznała, to była pewna, że wydostał ją z przepaści; wyciągnął rękę, złapał nią dziewczynę i trzymał tak długo, aż wydostała się na powierzchnię.❞
❝Chociaż nigdy mu się nie przyznała, to była pewna, że wydostał ją z przepaści; wyciągnął rękę, złapał nią dziewczynę i trzymał tak długo, aż wydostała się na powierzchnię.❞
Chcieliśmy polecieć, ale ciągle upadaliśmy. Nasza nigdy nie zakończona historia powoduje mój ból, kiedy zapewne Ty już dawno o niej zapomniałeś.
„Pamiętasz ten czas, czas który miną i już nigdy nie wróci, gdyż znajduje się za daleko w przeszłości. Byliśmy wtedy przyjaciółmi, nie najlepszymi przyjaciółmi. […]
„Bo śmierć przychodzi nagle, w nieoczekiwanym momencie, o niewłaściwej porze i łączy się ze szczęściem”.
Moje serce zostało stworzone ze szkła. Szkła, które potłukło się na miliony drobnych i ostrych, jak żyletki kawałków.
Deszcz kryje łzy, maliny i truskawki niszczą smutek, a melodia gitary zostaje w sercach. Szkoda, że nie w każdym przypadku.
Straciłem moją małą ślicznotkę z obsesją na punkcie swoich pięknych, rudych włosów. A to wszystko przez jedną, niewinną butelkę i trochę whiskey…
I tych ramion między którymi chciałam się schować. A ja po prostu chciałam Cię z powrotem.
To był rok bez miłości. Jestem człowiekiem ulegającym trzem lękom: uczciwości, wierze i krokodylim łzom.
„(…) Odszedł spokojnym krokiem. Woda przybrała kolor krwistej czerwieni, gdy światło księżyca padło prosto na unoszące się ciało niebieskookiej.”
Zawsze akceptowałam Twoje fanabelie. Zawsze rozumiałam Twoje niedoskonałości. Zawsze Ciebie kochałam.