Jeszcze będzie pięknie Choć już przykrywał mnie piach Modlę się z nadzieją, że nie zmięknę Wspominam te dobre chwile w snach
Płaczę na wesoło Uśmiecham się na smutno Upijam sie na trzeźwo Kocham nienawidząc
,,Każda kolejna dobra mnie męczy. Cały czas pod tą stromą górę. Życie jest po prostu ponure.”
Ktoś kiedyś powiedział Strach powoduje, że nie żyjesz życiem Żyjesz w swoim umyśle I chyba za bardzo Wzięłam to do serca
„Śnieg. Biały śnieg. To jedyne, co widziałam. Wszystko pokryte białym, puchatym śniegiem. Niesamowite, prawda? Niezupełnie. Przyjrzałam się. Po śniegu „toczyła się” śnieżna kulka.”
,,Coś o wiele bardziej pustego. To uczucie jest utrapieniem dla serca mego. Nie ma miasta bardziej smutnego.”
Tymczasem wokół mnie tętni życie. Mam pragnienie, by tętnic razem z nim. Tylko nie wiem czy dam radę bez ciebie.
„— Tęsknię za tobą, kuzynku — wyszeptał, przytulając znowu obrazek do piersi.”
„Te wszystkie przemijające godziny, upływają coraz szybciej. A przez to tęsknię jeszcze bardziej…”
,,I co? Przypomniałaś sobie? — Wysyczał kocur i zrobił następne dwa kroki do przodu. Kotka weszła głębiej w trzciny, gdy nagle przeszły jej ciarki przez zimną wodę, która opryskała jej grzbiet”
„— To mi się zaczyna podobać. — Mruknęłam, oblizując swoje wargi. — Zostałam wojowniczką Mrocznej Puszczy. — Odeszłam od miejsca zbrodni, pozostawiając za sobą stare życie.”
To nienormalne ile potrafię przepłakać. Jak już rzucamy cytatami, to mówi się, że człowiek pod wpływem zdarzeń uczy się uginać, nie łamać. A ja i tak łamię się za każdym razem.
Twoja mina była krzywa Ale kiedy mnie zobaczyłaś Twoje oczy rozbłysły A na usta wkradł się uśmiech
Już nie pytam, jak się czujesz Już mnie czule nie obejmujesz
A co jeśli przyjdzie nam nazwać to, co między nami? Czy wtedy będziesz chciał uciec, bo nie jesteś gotowy?
– Przepraszam. – Przepraszać, to możesz sobie gościa, którego walnąłeś z bara na ulicy. Nie osobę, której wbiłeś ten nóż w serce i obracałeś jak tylko chciałeś.
Po prostu daj mi rękę Żebym poczuła cię ten ostatni raz Potem odejdź i zapomnij o mnie
Dnia 8. lutego Han Jisung posłuchał się przyjaciela w dwóch aspektach – szczęśliwy, z uśmiechem na ustach myśląc pozytywnie o życiu, spalił budynek szkoły po sam popiół.
Kręcisz mną dookoła, lekki piruet. Łamiesz mi kości, łamiesz mi serce. Zawsze byłam twoją marionetką, bawisz się mną i decydujesz o każdym moim ruchu.
Girl in red kłamała. Jesień nie jest dobra, a październikowa, szczęśliwa miłość nie istniała. Jedyne co było prawdziwe to śmierć.
To nie tak, że nienawidzę tego kraju. Ba, nie nienawidzę nawet tego miasta. Ja nienawidzę ludzi. Niech ten nie piekielny ogień, a mój własny, pochłonie wszystko i wszystkich.
Wycelował pistolet w jej pierś. – Jestem przygotowana na śmierć. – uśmiechnęła się. – Ale nie spodziewałam się jej z twoich rąk. Lubię niegrzecznych.