„Obiecałam sobie, że nigdy cię nie opuszczę i nie spuszczę z ciebie wzroku. I choćbyś szedł przez góry i morza, ja nie zostawię ciebie.”
Teraz jest już jednak zbyt późno, bym błędy mógł swoje odkupić. Robię się wciąż jedynie nerwowy, kiedy ktoś o Tobie wspomina. Wciąż uczucie samotności i poczucie winy równa mnie z ziemią…
„Oni wszyscy wyglądali na osoby piękne. Jakby każdy chciał być tak piękny jak oni. Ja chyba też się do nich zaliczałam. W końcu przyszłam na ten cały bal.”
Bacznie się rozglądam w poszukiwaniu powodu jego łez. Widzę dziewczynkę o uśmiechu jasnym jak słońce. Bije od niej ciepło najgorętszych dni lata. Ma oczy błękitne jak najczystsze niebo.
Choć ich nie widziałam, wyczuwałam ich cichą obecność i słyszałam ich śpiewne zawodzenia, lecące w kierunku morza, które pożarło już tyle ludzkich istnień… w tym moje.
Ich oczy są przepełnione nadzieją i dobrocią, a przynajmniej tak wyglądają. Niektórzy niemal perfekcyjnie opanowali iluzję. Ich całe cierpienie i ból, ukrywają pod maską uśmiechu.
Tańcem wspięłam się na szczyt, a Ty znowu mnie ciągniesz w przepaść. Mam dość, wiesz? Czy Ty znasz moje emocje, gdy mnie krzywdzisz? Nie, niestety, może gdybyś je znała to byś tego nie robiła.
Więc zróbmy cokolwiek, by naprawić nasz świat. Nawet te najmniejsze rzeczy, mają swoje znaczenie. Bo koniec jest bliski, a samotnie go nie pokonamy.
„Rozkwitnij, piękny kwiecie i pozwól sobie zrozumieć doskonałe niedoskonałości.”
Kocham cię drogi przyjacielu i chociaż fizycznie mnie nie ma u twego boku — psychicznie wciąż przy tobie jestem… Mam nadzieję, że czytając to wysilasz się chociaż na sztuczny, wydrukowany uśmiech…
Masz ostatnio wrażenie, że Twoja kreatywność spakowała walizki, wyjechała daleko i coś uniemożliwia jej powrót? W tym Quizie dowiesz się, co ją blokuje.
„Zanim po raz kolejny zaciągniesz kogoś do zabójczego tańca miłości, do którego jedynie ty znasz kroki, pomyśl, czy jest to opłacalne. W końcu uczeń może przerosnąć mistrza”
– Co to za pan? – zapytał Franek, wyraźnie zaciekawiony. Co miałam mu powiedzieć? Że to miłość mojego życia?
Bo oboje wiemy, że nie możesz być plastrem na me rany, że wybrałam niewłaściwą osobę. A więc po prostu to przyznaj, abym mogła umierać w spokoju, sama.
liczę dni i noce bez ciebie. zdaje mi się już, że jest ich więcej niż gwiazd na niebie, które wspólnie kiedyś staraliśmy się zliczyć. pamiętasz jeszcze tamte noce?
„Mów do mnie, mów jak najwięcej. Twój głos koi me serce. Jak napisał Szekspir „Pękaj, serce moje, bo usta milczeć muszą.”
Pamiętasz jak mieliśmy osiem lat i bawiliśmy się w piratów w piaskownicy, która kiedyś była całym naszym światem?
Nigdy nie znałeś prawdziwej mnie. Przed oczami miałem wykreowany przeze mnie wizerunek silnej kobiety, która nie zna łez. Teraz dlatego zapewne nie podejrzewasz, że już cały dzień wypłakuję się.
Ale doszłam do wniosku, że życie jest za krótkie, by się tym przejmować. Musiałam chociaż podjąć próbę naprawienia swoich błędów, zanim… będzie za późno.