Choć ich nie widziałam, wyczuwałam ich cichą obecność i słyszałam ich śpiewne zawodzenia, lecące w kierunku morza, które pożarło już tyle ludzkich istnień… w tym moje.
Kto by pomyślał, że zderzenie się ze stertą bagaży na lotnisku, rozpocznie najpiękniejszą, ale i najboleśniejszą historię mojego życia.