,,Ginny Weasley marzyła o wsunięciu na ramię opaski kapitana odkąd nauczyła się słowa miotła, śmigając na starej Zmiataczce wokół Nory, jednak teraz owa opaska zdawała się zaciskać niczym imadło.”
,,Ginny Weasley marzyła o wsunięciu na ramię opaski kapitana odkąd nauczyła się słowa miotła, śmigając na starej Zmiataczce wokół Nory, jednak teraz owa opaska zdawała się zaciskać niczym imadło.”
Wypowiedziane przez Dracona słowa „Nigdy o tobie nie zapomnę” wracały do Maybelle każdego dnia. Były dla niej lekarstwem, ale i trucizną, pięknym snem sprawiającym, że jawa staje się zawodem…
— Pomijając, że to sarkastyczny narcyz… to się może źle skończyć jeśli coś zrobię. Nawet go lubię. Nie chcę tego popsuć. — Podobno już Cię nie cierpi — Uśmiechnęła się Ruth. — Więc co ci szkodzi?
Jak bardzo zgubionym można być, gdy istniejemy w tak małym świecie?
„Ja cię tak nienawidzę i chyba kocham jednocześnie… To jest tylko głupi błąd… — wyjąkała przez łzy”
— Posuń się. — Wille położył się na ręczniku, rozpychając się na boki. Jego deska wbita w piasek, dookoła szum fal. — Przeżyłem, że zakochałaś się w dwóch chłopakach, ale kolejnego wyjazdu nie zniosę.
„- Artie błagam cię, przecież ty ledwo potrafisz na mnie spojrzeć. Dobrze, że siedzę przed tobą bo z wzajemnością.” – Nazwij mnie Artie jeszcze raz i zobaczymy co się stanie wtedy mądralo – Szepnął.”