Otaczała go ciemność. Przedzierał się przez niezgłębioną puszczę. Nagle oślepiło go światło księżyca i ujrzał przed sobą postać. Nie był sam, nie stąpał w ciemności. Było jasno. A ona stała tuż obok.
„Po tym, co zrobię, nadal będziesz mógł mnie nazwać przyjacielem, tak samo, jak ja Ciebie. Bo wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, na zawsze.”
Co się stanie, jeżeli przez błąd pewnej miłosnej aplikacji, dwie zupełnie różne osoby zostaną połączone? Zrzędliwy chłopak i ciągle uśmiechnięta dziewczyna = nic dobrego.
Dla niego to było piękne kłamstwo. A może chłopak sobie tylko wmawiał, że to było ”piękne” kłamstwo? A może wolał usłyszeć to piękne kłamstwo, żeby nie bolało za bardzo?