— Każdy ma jakieś wady… – wyszeptał chłopak, poprawiając swoje ciemne włosy — Niektórzy jednak mają ich tak wiele, że do końca życia muszą ukrywać się przed ludzkim spojrzeniem – dodał po chwili.
czerwień, róż, granat… moja głowa powoli odmawia posłuszeństwa, bombardowana wyzywającymi barwami i wszechobecnym hałasem. chciałbym się stąd wyrwać, uciec… jednak czy wtedy i ty nie znikniesz?
kochałem cię. sekundy temu… i zapewne głupio bym kochał, gdybyś tylko do winy przyznał się… a może to lepiej? że milczenie zachowujesz. przynajmniej na kolejny zawód, narażać się nie muszę.
Gdybym tylko się zawahał chociaż chwilę — zapewne nie wrzuciłbym jej we wspomnienia, które zgromadziłem w tym jednym, pięknym choć smutnym miejscu… Bez namysłu podpaliłem więc swą przeszłość.
ile bym dała za jeden pocałunek? o wiele więcej, niż podpowiada mi mój rozsądek… mogłabym wszakże i całą siebie oddać tylko, by poczuć smak twych warg.
— Czemu się lękasz? – zapytał chłopak, uśmiechając się, zupełnie jakby słowa Sunghoon’a go rozbawiły — Przecież martwi, mówić nie mogą… Jak więc mógłby twe sekrety zdradzić? [meaning. x lenattis]
You once told me that I’ve been known as a selfish bi*ch… But don’t you remember, that I didn’t change a bit?
TEARS DRIPPING DOWN YOUR CHEEKS. FEARS DROPING DOWN MY HEARTS […] CAUSE I PREFER TO SEE MY TEARS, THAN TO TASTE YOURS…
„— Jak widzę łączą nas problemy… Chociaż wydają się tak różne.” Czyli historia dwóch dziewczyn, których ścieżki nie powinny się skrzyżować, a już na pewno nie iść w tym samym kierunku…
— To, że zabili jedną osobę, nie powinno być zapalnikiem do wymordowania połowy tej rodziny! – wrzasnął Hansol, spoglądając na zakrwawione ściany — Ale jak widać tutaj nikt nie jest do końca normalny.
I wtedy tracisz już wszystko… Wiarę w siebie, miłość do siebie, drugą osobę. Wszystko poza miłością osoby, która wcześniej tak bardzo cię kochała, jednak ty wszystko zepsułeś.
possibilities are just another way to protect us from dying […] but what if i want to die? am i supposed to stop thinking?
„— A więc obie zniszczymy sobie karierę! Chyba, że…” Czyli historia dwóch nieznajomych sobie kobiet, którym alkohol zdecydowanie nie służy — a tym bardziej nie służy ich karierze.
Uczucie złamania wciąż lepsze jest niż tamte żałosne dni. Więc po prostu swą przeszłość porzucam i wraz z nią i cię wyrzucam. Zapominam o żałości przeszłości i życiem swym żyć zaczynam. To wina twa.
Teraz jest już jednak zbyt późno, bym błędy mógł swoje odkupić. Robię się wciąż jedynie nerwowy, kiedy ktoś o Tobie wspomina. Wciąż uczucie samotności i poczucie winy równa mnie z ziemią…
„Każdy kiedyś umiera” — nie jest to może najlepszy sposób na rozpoczęcie rozmowy, która pocieszyć ma skruszonych, ale przynajmniej zawiera w sobie stężony roztwór prawdy. Może i bolesnej, ale prawdy.
„— Gorzej być nie może, Gyehyeon… – warknął ciemnowłosy, rzucając telefonem o ścianę — Więc bądź proszę na tyle miły i się ode mnie odp******, zanim na dobre zniszczysz mi życie” Czyli historia strat.
„— Błagam. Powiedz, że mnie kochasz, a nie jedynie robisz to wszystko z litości…”. Czyli krótki poemat na temat niepoznanych wcześniej uczuć, które w swej tajemniczości ostrzejsze są niż nóż.
dążenie do perfekcji stało się dla mnie niczym rosyjska ruletka z samym Bogiem. gra, w której jest jeden przegrany, a w moim przypadku — i jeden wygrany. czy jednak da się wygrać z samym Bogiem?
Kocham cię drogi przyjacielu i chociaż fizycznie mnie nie ma u twego boku — psychicznie wciąż przy tobie jestem… Mam nadzieję, że czytając to wysilasz się chociaż na sztuczny, wydrukowany uśmiech…
liczę dni i noce bez ciebie. zdaje mi się już, że jest ich więcej niż gwiazd na niebie, które wspólnie kiedyś staraliśmy się zliczyć. pamiętasz jeszcze tamte noce?
To zupełnie jak miłość ze starych zdjęć. Przestarzałe uczucie, które jednak wciąż wydaje się świeże, przynajmniej dla jednej ze stron. Szkoda, że ty o mnie zapomniałeś, mimo że ja wciąż pamiętam cię..
Nigdy nie znałeś prawdziwej mnie. Przed oczami miałem wykreowany przeze mnie wizerunek silnej kobiety, która nie zna łez. Teraz dlatego zapewne nie podejrzewasz, że już cały dzień wypłakuję się.
„Nie sądziłem, że mnie pocałujesz”, czyli opowieść o kilku karteczkach, które przypadkiem trafiły do szafki nie tej osoby, co potrzeba. [prequel rooftop]
Dobrze wiesz, że szczęście nawet z bólu się rodzi. Proszę więc daj mi szansę, by to co boli ciebie — przerodziło się w tony szczęścia. Daj mi choćby jedną szansę. Daj mi stać się częścią twego świata.
Nie płacz za mną. Moja śmierć nie kończy twego szczęścia, a jedynie rozpoczyna nowy rozdział twego życia. Kocham cię Susan i nie przestanę. Nawet jeżeli czytasz to już po mojej śmierci…
„Nie spodziewałem się, że odezwiesz się do mnie choćby słowem…” Czyli opowieść o licealnej miłości sprzed lat i pocałunkach, które odmieniły losy nie jednej powieści.
Kochana Irene. Ludzie nazywają cię potworem, który nie pozwala mi żyć normalnie. Jakie jednak życie jest „normalne”? Według ludzi to, którym żyją oni… A może to ja mam najnormalniejsze życie?
Młodość nie powróci, nawet jeżeli przyrzekaliśmy sobie na początkach, że żyć będziemy teraźniejszością. Młodość zostanie na zawsze w przeszłości, tak jak i ty należysz już do historii.
chciałbym podziękować ludziom, którzy przez życie całe mnie kontrolowali. wszakże dzięki nim odnalazłem wolność i mogłem być sobą, buntując się przeciw szablonom społecznym.
Sihyeon, jesteś tam? – Napisałam do dziewczyny. Tak bardzo chciałabym, by odpisała. Szkoda, że moje nadzieje były jednak zgubne – Głupie pytanie… Nie odpiszesz, tak samo jak nie zmartwychwstaniesz.
dancing ballet at the end of the bridge between today’s world and the reality of the dead […] who will I be if I stumble?
Erin nigdy nie sądziła, by jej serce mogło bić przy kimkolwiek tak szybko i tak głośno. Czuła się jakby oszalała, jedynie przez jedno dotknięcie dziewczyny.
Meaning.