Małe rozdanie prac, które wykonywałam na przestrzeni ostatnich 5 miesięcy, sama jednak nie chcę ich wykorzystać.

— Boję się – wyrzuciłem z siebie dysząc przy tym ciężko — Boję się i tego, co siedzi we mnie, i tego jak wyglądać może koniec… – dodałem zdecydowanie ciszej, osuwając się bezgłośnie na podłogę.
więc złap mój policzek, pocałunek pogłębiając. dawno w tobie zatraciłam się, bez opamiętania czym czas jest zapominając […] bo kochanie to moment dla nas ostatni, zanim hejtem ukamienują nas.
I wtedy tracisz już wszystko… Wiarę w siebie, miłość do siebie, drugą osobę. Wszystko poza miłością osoby, która wcześniej tak bardzo cię kochała, jednak ty wszystko zepsułeś.
possibilities are just another way to protect us from dying […] but what if i want to die? am i supposed to stop thinking?
„— A więc obie zniszczymy sobie karierę! Chyba, że…” Czyli historia dwóch nieznajomych sobie kobiet, którym alkohol zdecydowanie nie służy — a tym bardziej nie służy ich karierze.
Uczucie złamania wciąż lepsze jest niż tamte żałosne dni. Więc po prostu swą przeszłość porzucam i wraz z nią i cię wyrzucam. Zapominam o żałości przeszłości i życiem swym żyć zaczynam. To wina twa.
„— Nie. To nie możliwe. Przecież to kobieta!” Czyli historia tego, jak jeden błąd sprzed lat na zawsze zmienił życie chłopaka, któremu nikt nie jest w stanie uwierzyć…
Teraz jest już jednak zbyt późno, bym błędy mógł swoje odkupić. Robię się wciąż jedynie nerwowy, kiedy ktoś o Tobie wspomina. Wciąż uczucie samotności i poczucie winy równa mnie z ziemią…
dla ciebie zrobię wszystko. oddam co moje, by stało się twoje. poświęcę najcenniejsze skarby, jakby skrywam w sobie, tylko za choćby sekundę uwagi z twej strony […] daj mi po prostu miłości…
Zaczynałem tracić świadomość i osobowość przez ciebie. Zaczynałem zatracać się w wyrzutach sumienia i topić się w dziwnym uczuciu przynależności do miłości i straty jej. Zaczynałem po prostu umierać.
„@jaeff_ho: jeez. czy w sławie nie ma się ani chwili spokoju?” Czyli opowieść o sławie, hejcie i tym, komu n a p r a w d ę chcemy zainponować, a dla kogo chcemy być jedynie drzazgą w oku.
„Każdy kiedyś umiera” — nie jest to może najlepszy sposób na rozpoczęcie rozmowy, która pocieszyć ma skruszonych, ale przynajmniej zawiera w sobie stężony roztwór prawdy. Może i bolesnej, ale prawdy.
„— Gorzej być nie może, Gyehyeon… – warknął ciemnowłosy, rzucając telefonem o ścianę — Więc bądź proszę na tyle miły i się ode mnie odp******, zanim na dobre zniszczysz mi życie” Czyli historia strat.
I los jednak myli czasem się. I on zagubia się czasem w swej zawiłości, której nie rozumie nikt. Podąża zbyt łatwo za rytmem tego, co nazywane jest przypadkiem.
„— Błagam. Powiedz, że mnie kochasz, a nie jedynie robisz to wszystko z litości…”. Czyli krótki poemat na temat niepoznanych wcześniej uczuć, które w swej tajemniczości ostrzejsze są niż nóż.
dążenie do perfekcji stało się dla mnie niczym rosyjska ruletka z samym Bogiem. gra, w której jest jeden przegrany, a w moim przypadku — i jeden wygrany. czy jednak da się wygrać z samym Bogiem?
Kocham cię drogi przyjacielu i chociaż fizycznie mnie nie ma u twego boku — psychicznie wciąż przy tobie jestem… Mam nadzieję, że czytając to wysilasz się chociaż na sztuczny, wydrukowany uśmiech…
’— Czy to znaczy… Że będziemy mieć syna?’ Czyli historia trudnych początków dorosłego życia i konsekwencjach decyzji sprzed lat. [sequel rooftop]
liczę dni i noce bez ciebie. zdaje mi się już, że jest ich więcej niż gwiazd na niebie, które wspólnie kiedyś staraliśmy się zliczyć. pamiętasz jeszcze tamte noce?
To zupełnie jak miłość ze starych zdjęć. Przestarzałe uczucie, które jednak wciąż wydaje się świeże, przynajmniej dla jednej ze stron. Szkoda, że ty o mnie zapomniałeś, mimo że ja wciąż pamiętam cię..
Nigdy nie znałeś prawdziwej mnie. Przed oczami miałem wykreowany przeze mnie wizerunek silnej kobiety, która nie zna łez. Teraz dlatego zapewne nie podejrzewasz, że już cały dzień wypłakuję się.
„Nie sądziłem, że mnie pocałujesz”, czyli opowieść o kilku karteczkach, które przypadkiem trafiły do szafki nie tej osoby, co potrzeba. [prequel rooftop]
Dobrze wiesz, że szczęście nawet z bólu się rodzi. Proszę więc daj mi szansę, by to co boli ciebie — przerodziło się w tony szczęścia. Daj mi choćby jedną szansę. Daj mi stać się częścią twego świata.
Nie płacz za mną. Moja śmierć nie kończy twego szczęścia, a jedynie rozpoczyna nowy rozdział twego życia. Kocham cię Susan i nie przestanę. Nawet jeżeli czytasz to już po mojej śmierci…
„Nie spodziewałem się, że odezwiesz się do mnie choćby słowem…” Czyli opowieść o licealnej miłości sprzed lat i pocałunkach, które odmieniły losy nie jednej powieści.
Kochana Irene. Ludzie nazywają cię potworem, który nie pozwala mi żyć normalnie. Jakie jednak życie jest „normalne”? Według ludzi to, którym żyją oni… A może to ja mam najnormalniejsze życie?
kocham cię przez twoje niedoskonałości. bo to właśnie to, że mogę cię zmienić prawdziwie w tobie lubię. szkoda, że przyznaję to przed samą sobą, gdy ty… jesteś zakapana w trumnie, kilka metrów po
Młodość nie powróci, nawet jeżeli przyrzekaliśmy sobie na początkach, że żyć będziemy teraźniejszością. Młodość zostanie na zawsze w przeszłości, tak jak i ty należysz już do historii.
chciałbym podziękować ludziom, którzy przez życie całe mnie kontrolowali. wszakże dzięki nim odnalazłem wolność i mogłem być sobą, buntując się przeciw szablonom społecznym.
Sihyeon, jesteś tam? – Napisałam do dziewczyny. Tak bardzo chciałabym, by odpisała. Szkoda, że moje nadzieje były jednak zgubne – Głupie pytanie… Nie odpiszesz, tak samo jak nie zmartwychwstaniesz.
chciałem porozmawiać. porozmawiać, ze samym sobą i przekonać siebie, że czasy rozpusty i cierpienie nie powrócą […] że znikną na zawsze, razem z cichym szeptem w mojej głowie.
na koniec nie ma słodkich pocałunków. jest jedynie namiętna sesja całowania z wcześniej mi nieznanym. z bólem po twardym zderzeniu z rzeczywistością.
all i want to see is your face. your pink lips, brown eyes, pale skin. i want to hear your raspy voice and tell you how beautiful you are […] but i keep sitting on my bed and staring on white wall.
dancing ballet at the end of the bridge between today’s world and the reality of the dead […] who will I be if I stumble?































































Meaning.