„[…] Jak zaczarowana patrzyła na krople krwi spływające jej po rękach i plamiące piżamę. Była w swego rodzaju transie […]”
„[…] Jak zaczarowana patrzyła na krople krwi spływające jej po rękach i plamiące piżamę. Była w swego rodzaju transie […]”
,,Kiwam głową i mówię, że dobrze. Oprócz tego, że znów nazywali mnie Pomyluną, oraz wyrzucili mojego „Żonglera” do kosza, ale to tylko dodatek.”
Nikogo nigdy nie obchodziło dlaczego Luna wierzy w niewidzialne dla innych magiczne stworzenia. Może nie każdy w to uwierzy, lecz wcześniej Luna była zupełnie normalna. Ale jak doszło do tej zmiany?
Widzę świat trochę inaczej niż inni. Dostrzegam kryjącą się w nim niezwykłość. Niestety, nawet doświadczeni czarodzieje, mający na co dzień kontakt z magią nie potrafią dostrzec jej w życiu codziennym
— Jaki naprawdę jesteś? — zapytała cicho. Chłopak zamyślił się chwilę, patrząc w stronę nieba, które zaczęło przybierać najróżniejsze barwy. — Inny, niezrozumiany — wypalił po jakimś czasie.
Jej matka zawsze mawiała, że utracone zawsze do nas wróci. A ona sama nigdy przecież nie powróciła.
❝— Szczęśliwego Nowego Roku, Harry — powiedziała Luna, nie odrywając wzroku od fajerwerków. — Szczęśliwego, Luna — odpowiedział Harry, wpatrując się w niebo.❞