„Świat zawsze chce widzieć perfekcję… Osoba inna, taka jak my, nigdy nie będzie normalnie traktowana…”
„Świat zawsze chce widzieć perfekcję… Osoba inna, taka jak my, nigdy nie będzie normalnie traktowana…”
„Sectumsempra… – przeczytał Harry. – Na wrogów… – dodał cicho potem. Gdy przeczytał „na wrogów”, stanął mu przed oczami obraz pewnego dobrze mu znanego złośliwego blondyna, jego wroga numer jeden”
Hermiona! Jesteśmy w cyrku, nie sądzisz, że takie ponure myśli, są tutaj od razu magicznie usuwane? Nie ma takiego zaklęcia. – odpowiedziała, smętnie wystukując palcami melodię „You are my Sunshine”.
Łzy spływały po jej twarzy i rozbijały się o twardą, popękaną ziemię. Oddychała szybko i nierównomiernie, gorączkowo szukając w głowie wyjścia z tej sytuacji. – Weź jeszcze jeden oddech, błagam.
– Dla ciebie kochanie, wracam – szepnęła- Avada Kedavra. Ciało bezwiednie opadło na drewnianą podłogę, z towarzyszącym odgłosem spadającej różdżki.
Nikt nigdy nie pomyślał, że po ukochanej osobie może zostać tylko jedna rzecz. W przypadku Dracona była to Gryffońska szata.
To jest to uczucie. Gdy nienawidziłeś kogoś z całego serca a jak macie się pożegnać to serce łamie ci się na miliony kawałków…
Wszystko w jej życiu zaczynało się burzyć, a ona sama stawała się jedną wielką ruiną. Do czasu, aż pojawił się on. Jej dawny wróg szkolny.