
Ciężar świata łamie głowy, łzy roszą rzęsy, dłonie odmarzają w oczekiwaniu na lepsze czasy, ale wszystko jest w porządku.
Teraz czekam na każdy ranek, aby tworzyć swoją własną narrację, nie chcąc poddać się myślom, które powoli mnie zabijają.
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, dlatego najbardziej oczaruje go Twoje złote serce.
Tęskniłam za bajką, która nigdy nie istniała. Brakowało mi świata, który stworzyłam. Szukałam siebie, gubiąc drogę do domu. Odnalazłam swoje szczęście, odnalazłam swoje niebo.
Ona nigdy nie będzie taka jak dawniej. Pochłonęła ją ciemność, z której już nigdy się nie uwolni, jeśli po jej policzkach nadal będą leciały ciemne łzy…
Byłam naiwna. Wciąż wchodziłam do tej samej rzeki, a ty to wykorzystywałaś, by zniszczyć mnie jeszcze bardziej
Nieszczęśliwa miłość zdaje się być tak szaleńczo poetycka. To niezwykłe, że pisarz potrafi opisać coś strasznego w piękny sposób.
Nie bez powodu mówię, że bawimy się w udawanie. Bo to powinna być zabawa, niektórzy biorą to zbyt poważnie.
Bo czasem moją duszę spowija mrok. Czasem siedzę w nim zbyt długo i zaczynam się topić w swoich myślach. Nastają złe dni, w których potrafię tylko wpatrywać się w coraz większe cienie życia.
I kiedy odeszłaś czas płynie tak wolno. Płakałem w ciemności, więc śpię z włączonym światłem. Bo wciąż jesteś dla mnie wszystkim. Jak mogłem nigdy nie dać Ci tego zrozumieć?
Powrót do rodzinnego miasta, ponowne zobaczenie starych przyjaciół, spotkanie dawnej miłości – czego chcieć więcej? Jednak nie było tak kolorowo. Wszystko się zmieniło. Oni się zmienili.











































