„Pulvis et umbra sumus. Mój ojciec czasem tak mawiał. Jesteśmy prochem i cieniem. Może ja po prostu… Odgrywam rolę cienia?”
,,— A może faktycznie tam się zgubiłam? — dodałam, bo zaczęłam czuć się jak prawdziwy filozof. Jeżeli ktoś wam powie, że modelki są głupie jak but, walnijcie go w pysk swoim obcasem, złotki.” {13+}
Wszystko zaczęło się od tego listu! Cała ta historia mogla potoczyć się zupełnie inaczej…
To nie miało się tak skończyć! Niewinny dzień zakończył się tak tragicznie…
Musiał zresetować umysł i przywrócić wspomnienia, patrząc na nie z innej strony. Pamięć o Josie jednak cały czas była taka sama. Tak samo silna i budująca jego nastrój.
„Od małego pamiętam, że życie w tym miejscu nie było bezpieczne. Zawsze coś mi zagrażało. Nigdy nie czułam się bezpiecznie, nie miałam przyjaciół ani rodziny. Rodzice zginęli, gdy byłam mała…”
Każdego dnia staram się być idealną, wesołą, miłą, ładną, mądrą dziewczyną. Przecież sami tak chcieliście.
„Wszyscy mają jakieś tajemnice – uśmiechnął się – A w tym domu każdy ma ich więcej niż zwykle”
Zastanawiał się, czy kochałaby go tak samo, gdyby dla niej nie zabił?
Może nie byłem Twoją prawdziwą miłością, ale Ty byłaś moją i jestem prawie pewny, że będziesz tą ostatnią. Tak jak Caroline była ostatnią miłością Klausa w Twoim ulubionym serialu.
Nie uciekła, nie obraziła, a jedynie chichotała. Syriusz mógł przysiąc, że dla tego dźwięku śmiało mógł się bardziej skompromitować.
Pragnął pokazać im, że do prawdziwej świetności dochodzi się ciężką pracą i determinacją do samego końca. Chciał przetestować tych, których uważał za dobrych w tę grę.
Gdy przystanął nad ciałem Żwawej Burzy poczuł się tak bezradnie, iż łzy spłynęły jak strumień z jego oczu. Nikt nie mógł zrozumieć jego bólu. Jednak w głębi duszy wierzył, że słońce wzejdzie.
„Stwór zbliżał się. Przegrałam. Potwory dostaną się do miasta, zabiją wszystkich… Przeze mnie.”
„Wierzycie w Św. Mikołaja? Tego co przynosi prezenty, jeździ saniami, płaci elfom za pomoc, uwielbia mleko i ciasteczka? Bo ja nie.”
_Invisible.team_