„James odwrócił wzrok. Spojrzenie jego nienaturalnie złotych oczu bez dna było utkwione w przestrzeń. Już na nią nie patrzył. I tak było raz po raz…”
„James odwrócił wzrok. Spojrzenie jego nienaturalnie złotych oczu bez dna było utkwione w przestrzeń. Już na nią nie patrzył. I tak było raz po raz…”
„Pulvis et umbra sumus. Mój ojciec czasem tak mawiał. Jesteśmy prochem i cieniem. Może ja po prostu… Odgrywam rolę cienia?”