
— Posuń się. — Wille położył się na ręczniku, rozpychając się na boki. Jego deska wbita w piasek, dookoła szum fal. — Przeżyłem, że zakochałaś się w dwóch chłopakach, ale kolejnego wyjazdu nie zniosę.
Wyobraźcie sobie świat, który dzieli się na kolory, a każdy kolor ma określony charakter, status społeczny i umiejętności. To właśnie mój świat.
I nie potrafię wyobrazić sobie świata bez was Może spotkamy się jeszcze w gwiazdach
„Rozkwitnij, piękny kwiecie i pozwól sobie zrozumieć doskonałe niedoskonałości.”
„Co z tego, że tak wiele ludzi mnie zraniło, czy zdradziło? Co z tego, że nie mam już nikogo bliskiego? Przecież jestem normalną dziewczyną, która ma też swoje problemy i marzenia.”
Nadszedł dzień przeprowadzki… Żal, litość czy może śmiech? Co mam teraz czuć?
— Czyli tak wygląda świat zmarłych? — spytałam, po czym z nieznanych mi przyczyn z mego oka uroniła się słona i czysta łza. — Nie znam takiej planety — odpowiedziała mi. — Przyjaźń nigdy nie umiera…
„Nigdy nikomu o tym nie powiem. Zacisnę zęby, a słowa te na zawsze zawisną w moich ustach.”
„– Już dobrze, Mała – mówił swoim głębokim głosem. – Więcej Cię nie skrzywdzi. Jestem przy Tobie.”
„— Nie obchodzi mnie jakiś losowy dzieciak, który chce zobaczyć mój koncert. Takich ludzi są miliony, mam każdemu wysyłać bilet, tylko dlatego, że ktoś mnie o to poprosi? […]”
Sen. Sen to jedyna rzecz, która nie sprawiała jej bólu. Może właśnie dlatego postanowiła zniknąć z tego świata.
❝Nie wiem, czy to zauważyłeś, ale chwilę przed wyznaniem, że ma tutaj wszystko, co kocha, zerknęła na ciebie.❞
Jednoczęściowa historia miłosna. Czy tytułowa Meduza może przełamać swoją klątwę i nauczyć się kochać?






























sineya