Czuję się tak bardzo winna, słuchając tej symfonii gorzkich myśli, śpiewanej cichym głosem przez zastępy aniołów.

Teraz czekam na każdy ranek, aby tworzyć swoją własną narrację, nie chcąc poddać się myślom, które powoli mnie zabijają.
Znowu ja. To znowu ja byłem otwartym akwenem, wokół którego szalał gwałtowny wiatr. I to znowu ja sam jeden go wywołałem.
Mimo ze w naszych życiach pojawiło się te cholerne uczucie bezsilności, pozostaliśmy silni. Czy to nie jest już wystarczające zwycięstwo?
Ale obiecuję, że z czasem skomponuję Ci najlepszą melodię, śpiewając kołysankę tak piękną, że diabły będą płakać, a anioły wymarzą wszystkie ich grzechy, które zaszczepiłeś pod moją skórą.
Cały czas błąkała się miedzy manią a depresją. W tym wszystkim nie znajdowała czasu dla mnie.
Kołyszę się na oceanie, śpiewając odę do samotnych słów. Tyle godzin minęło, a ja nadal jestem na haju.
A Ty zachorowałaś na pustkę, bo zasłoniłam Ci oczy, które mogły widzieć kolory, swoimi rękoma.













































Sec