,,Dwa… jeden… Wszyscy uczniowie utonęli w wielkim ryku i krzykach radości, a ja w tej właśnie chwili w pierwszej sekundzie nowego roku utonęłam w najdłuższym pocałunku, jaki kiedykolwiek przeżyłam”
„– Osobiście uważam, że na zimowe dni najlepszy jest kubek gorącej czekolady – odpowiedział, zastanawiając się chwilę. […] – Gorąca czekolada jest też idealna na smutki.”
„Przez te parę lat czułam się pełna, szklanka ciągle była do połowy pełna. Ale teraz… teraz mam wrażenie że jest najzwyczajniej pusta…”
Claire wiedziała, że jej czas powoli dobiegał końca. Czuła obecność zła, czyhającą na jej życie i nikt nie był w stanie jej pomóc. Nikt, poza dwojgiem łowców, którzy stali się jej ostatnią nadzieją.
” — Nie powiesz mi chyba, że przeżyłaś już dwadzieścia lat i nikt Ci nie powiedział, że Święty Mikołaj nie istnieje? Do cholery, nazywamy się duchami zimy! Kiedy wy, głupi ludzie, to zrozumiecie?”
Jestem zbyt cenna, a życie jest zbyt krótkie, by tylko siedzieć i się martwić o to co będzie. Nie ma sensu w udawaniu, że wszystko jest w porządku i nie ma nic złego w byciu sobą.
„Bo życie dało nam wybór: oddać się w objęcia śmierci lub stać się jej nową wersją”
Kreślisz, poprawiasz, przerysowujesz. Z uśmiechem na trupiobladej twarzy po prostu rozrysowujesz mnie na nowo (…) Zamazujesz mnie, pozbywasz się skaz, tym samym pozbywając się mnie coraz bardziej.
opowiadanie świąteczne || Sześcioro studentów, trzy domki letniskowe i jeden świąteczny koncert charytatywny. Co może pójść nie tak?
„Przecież na tym to życie polega. Coś było, minęło i już tego nie ma…”
„Czar prysł? Nie… po prostu ulotnił się, tak samo jak śnieżka roztapiająca się na nosie Renarda. Kiedyś może powróci, i znów spadnie z nieba, wirując. Może utrzyma się dłużej?”
Święta Bożego Narodzenia. Jedyny okres w roku, kiedy można naprawdę poczuć unikalną magię. Coś, czego nie da się opisać w żadnej księdze, żadnymi słowami.
„— Spotkamy się jeszcze? — spytał […] — Mam nadzieję — wyszeptała.”