Stanowiłeś dla mnie trzy niezwykle sentymentalne sprawy. Byłeś kłamstwem, mówiąc, że mnie kochasz. Będąc błędem, zaniżałeś moją wartość. Porażką, gdy przestałam się szanować z Twojego powodu.

Podmuch był najlepszym towarzystwem, gdy księżniczka była sama. Choć tak naprawdę zawsze była samotna, dlatego stawał się jej wiernym kompanem. Tylko nie mógł się odezwać, jakby niemal nie istniał.
Nie chciano rozstać się z artystą, nie chcąc pożegnać i baleriny, tej jedynej i tego jedynego, kochającego balerinę najpiękniejszą i ona kochając najprzystojniejszego, artystę nigdy niezapomnianego.
Algorytm serca dobiegł końca wraz z dziwnym monologiem tajemniczej postaci samej ze sobą, uderzając kilkakrotnie na pożegnanie.
„zawsze zjadamy kilka paczek chipsów, mając gdzieś to, jak możemy przez to wyglądać. śmiejemy się tylko z tego, że były tak dobre, a tak szybko się skończyły.”
nie byłam Twoim aniołkiem rodem z Victoria’s Secret, tolerując jedynie lekką woń stokrotek, zamiast ostrego zapachu róż, który pociągał Cię bardziej
Wolę być szczera, aniżeli być okłamywaną, więc droga nicości, zniknij z naszych żyć, oszczędź proszę nędznych śmiertelników.
Zwiędła róża będzie za mną wiernie tęsknić, podczas gdy Ty zapomnisz, kim była Twoja Cynthia, mylona z zagadkową Charlie, którą pewnie kochałeś bardziej.
Najpiękniejszy gest to nie wielki bukiet czerwonych róż, a jedynie polna stokrotka, choć najcudowniejsze i tak było cichutkie „kocham”.
Shining Hollow, dolina cieni, tajemniczych zaginięć i gangów. Pomimo swojej małej powierzchni dzieje się tam więcej rzeczy niż w większych miastach, a jednak mieszkańcy wydają się być dziwnie spokojni
Jeśli boisz się spaść, to nie patrz w dół. Pamiętaj, że kolorowe czasopisma nie zawsze są takie piękne, jak mogłoby się wydawać.
Usta barwione ludzką krwią nie mogą dobrze smakować. Myślisz tak, póki nie spróbujesz, wtedy stają się uzależnieniem.
Wbiłeś szpilkę w moje serce i nie zwróciłeś na mnie uwagi, podczas, gdy ja się wykrwawiałam. Leżałam na ziemi, konając, a Ty odszedłeś, niewinnie się uśmiechając.
— Powiedz mi tylko jedno. Czy mam u ciebie jakiekolwiek szanse? Daję ci tyle znaków, ile mogę, ale ty tego nie zauważasz. To dzięki mnie znaleźliśmy się w tym ogniu szczerości, wiesz?
Adiós, kochanie. — wypowiadam te słowa i ciągnę za spust. Widząc twoje ciało upadające na podłogę, czuję nieziemską satysfakcję.







































Lakula