Teraz jest już jednak zbyt późno, bym błędy mógł swoje odkupić. Robię się wciąż jedynie nerwowy, kiedy ktoś o Tobie wspomina. Wciąż uczucie samotności i poczucie winy równa mnie z ziemią…
„Każdy kiedyś umiera” — nie jest to może najlepszy sposób na rozpoczęcie rozmowy, która pocieszyć ma skruszonych, ale przynajmniej zawiera w sobie stężony roztwór prawdy. Może i bolesnej, ale prawdy.
W momencie, kiedy Jughead po raz pierwszy przekroczył próg klasy, Jennie już wiedziała komu w przyszłości odda swoje serce.
Będzie to opowiadanie o silnej i niezależnej kobiecie, która wie czego chce od życia i idzie po trupach do celu. Pewnego dnia dostaje jednak bardzo korzystną propozycję. Jak to się dla niej skończy?
”Niektórzy próbują niszczyć mnie od środka, nieświadomi tego, że sama zrobiłam to już dawno”.
Ogień chce płonąć, woda chce płynąć, powietrze chce się unosić, ziemia chce wiązać, chaos chce pożerać.
Serce, strzała i lód, który rozchodzi się po moim ciele. Powoli zamarzam na Twoich oczach. Nie wierzysz. Chcesz krzyczeć, zamknąć oczy, lecz nie możesz.
„Nastolatek słuchając tego, nie czuł zazdrości, mimo że tak się mogło wydawać. Czuł jedynie ból, że jak zwykle nikt go nie docenia.”
Oh zraniona duszo… Odpocznij. Usiądź na chwilę. Weź kilka wdechów. Wytrzyj policzki. Rumiane, łzami malowane.
Kropelki krwi skapywały z kuchennego noża jedna za drugą, zostawiając po sobie niewielką czerwoną kałużę. Jeden, dwa, trzy, cztery…, pięćdziesiąt trzy.
„Uczyłam się pilnie, rodzice byli ze mnie dumni. Ach, no i właśnie, nie do końca. Jakby przez te trzy lata nie mogli, teraz postanawiają, że nie powinnam się tu uczyć!”

























