— Okej, wszyscy jesteśmy pełni podziwu, ale przejedźmy do sedna. Potrzebuję Cię, dziewczyno.
Beacon Hills wydawało mi się spokojnym miastem, jednak kiedy zaczęliśmy tu mieszkać, zdałam sobie sprawę z tego, że pozory mylą.
Valentina Grace Walker nie wyróżnia się dosłownie niczym spośród wszystkich Ślizgonów. No może oprócz ideologii czystej krwi. Ale co, gdy okaże się, że pewien czarnowłosy Ślizgon jest jej adoratorem?
Po tych wszystkich latach uświadomiłam sobie swój błąd. Nigdy nie powinnam była Cię zostawiać, Shawnie. Czy damy radę razem jeszcze to naprawić? Tęsknię za Tobą jak za nikim innym…
Krótka opowieść o alcie, który pokochał niewłaściwą żółć, oraz o syrenie, której pragnieniem było rozrywanie cudzych serc.
Rodzice Tarryn rozwiedli się. Dziewczyna chcąc połączyć ich znów razem zmieniła się na grosze. Na swojej drodze spotyka jednak kogoś, kto potrafi wprowadzić ją znów na dobrą drogę.
– Kochasz ją? – przez pierwszy moment nie odpowiedziałem chociaż doskonale znałem odpowiedź. – Umiesz odpowiedzieć na to pytanie? – Tak, kocham ją. – Za co ją kochasz? – Za wszystko. Za to, że jest.
Przyjechał motorem pod moją pracę i wiedziałam już, że tak łatwo nie odpuści. Po jego oczych, było widać, że jeszcze tego dnia będę jego.
— Urocza ta jego kryjówka, prawda? — zapytała. — Mógłby tu posprzątać. — Tony parsknął śmiechem.
Znajomi doradzali mi, abym nie szła na tę imprezę. Jednak ja nie posłuchałam i… Ugh, dowiecie się czytając.
Boję się cię skrzywdzić, ale muszę zadbać o siebie. To mój czas. Wybacz i daj mi odejść.
Dla Arka klub był idealnym miejscem do poznania nowych ludzi. Gdy wpada w sidła miłości, nie potrafi się z nich wyplątać, choć do tej pory przychodziło mu to nazbyt łatwo.
Bo miłość rodzi życie, a nienawiść je zabiera. Bo bycie miłym może uratować komuś życie. Bo bycie hejterem może zabrać komuś życie.
Będę musiał czekać cierpliwie na dzień, kiedy chmury będą posępne, a nieba krwawe. Wtedy będę czuć Twoją miłość nade mną.















































