„… wraz z deszczem meteorów, przyjdzie na świat dziecię kosmosu. Będzie mieć włosy czarne jak noc, dusze jasną jak dzień, a w swych ciemnych oczach będzie mieć gwiazdy.”
Znikniemy dla innych Nie będziemy szukać winnych Będziemy tylko dla siebie W swoim prywatnym niebie
Nikt by nie przypuszczał, że jestem do tego zdolna A ja tylko chciałam być wolna
Mieszkamy razem, ale wcale ze sobą nie rozmawiamy. Spędzamy wspólnie czas tylko z mojej inicjatywy. Zachowujesz się jak martwa.
I kiedy materac ugiął się pod moim ciężarem, rozpłakałam się. Nie były to łzy bezsilności. Był to krzyk z głębi mojego złamanego serca.
Kiedy wszystko jest o wiele piękniejsze, ale i bardziej ulotne. I on taki był. Ulotny.
Znów czuję dreszcze Całuj mnie jeszcze Tempo moich myśli mnie zabija Wytrzymaj ze mną, jeszcze tylko chwila
Bo przecież to nie ten wiek,by źle się czuć Trzeba dobrze się uczyć,plany na przyszłość snuć
Biedronka zakumanizowana? Co teraz? Czy Paryż to przetrwa? [Uwaga, spoilery z serialu]
Wyobraź sobie kochanie, jak by to było, gdyby świat zaczął się wczoraj. Zero przeszłości. Zero bólu dnia wczorajszego. Zero wymagań. Wszystko od początku.
W końcu miałeś dość. Odszedłeś, mówiąc, że cię nie kocham. Miałeś mi za złe, że nie potrafiłam ci tego powiedzieć.
Dni lecą jak slajdy Nie czuję już frajdy Jak to za dzieciaka było Wszystko się zmieniło
Jak co dzień szłam do szkoły. I jak co dzień podążał za mną ten biały kocur. Kiedyś nie dawał się głaskać, a teraz? Łasi się jak może, kiedy tylko mnie widzi. Jest dla mnie trochę jak anioł stróż.
Zapomniał o Tobie nawet Bóg Ale ja będę pamiętała Bo wiem jak to jest, gdy życie zwala z nóg Nigdy nie będę cię oceniała
Ucieczka