Bo to moja śnieżynka. Pośród płatków śniegu. Moja tańcząca śnieżynka. Pośród płatków śniegu. Gotowa ulecieć z wiatrem. Jak te płatki śniegu.
Bo to moja śnieżynka. Pośród płatków śniegu. Moja tańcząca śnieżynka. Pośród płatków śniegu. Gotowa ulecieć z wiatrem. Jak te płatki śniegu.
Gdy Zachmurzone Niebo przechodził koło siostry, kotka syknęła mu do ucha: — Nigdy ci tego nie wybaczę.
„Po tak długim czasie bycia samotną, znalazłam osobę, której mogę w 100% zaufać, osobę którą pokochałam.”
Codziennie piłam opalający koktajl z tych uczuć, aż pewnego dnia opalił moje gardło tak mocno, że wypalił wszystkie moje emocje. Przestało mi wszystko boleć.
Ten sierpień był dla nas piękny. Czułam, że wreszcie mam kogoś, kto mnie rozumie. Widzę, że zatraciliśmy się we wspomnieniach. Sierpień przesunął się w chwilę w czasie. To wszystko minęło za szybko.
” — Nasza podróż będzie trwać wiecznie, prawda? Nie znajdziemy już miejsca na ziemi, pełnego spokoju. Gwiazdy nie przepowiedziały nam szczęścia. Pokutujemy tu i teraz. „
Moje myśli zajmuje czarna bezduszna plama. Straciłam kontrolę, nie jestem już taka sama.
Miłość jest trudna, ale razem ją przetrwamy. Teraz tylko zabierz mnie gdzieś daleko stąd.
Więcej chwil beztroski niż melancholii. Więcej chwil spokoju niż kłótni. Więcej chwil radości z życia, euforia. Bo razem jesteśmy niezłomni.
Gdybyśmy nie odnajdywali siebie, w pogoni za życiem, przegapili nasz przystanek i popłynęli z prądem dalej, czy to miałoby sens?
Podchodzę na sam szczyt, by w końcu doznać szczęścia, które czeka na mnie z bramą zamkniętą na klucz.
„Bitwa pełna cierpienia, a wśród klanów jedna najuczciwsza. Umrze lecz znajdzie duszę, której pomoże, i klany wspólnie ocalą.”
— Czy naprawdę uważasz, że skazanie niewinnego kociaka na śmierć z powodu przeczucia, to dobry pomysł? Zjeżona Gwiazdo opamiętaj się!
A teraz zaklinam cię, żebyś mnie nie opuszczał. Jakim śmiesznym prawem mi to robisz? Czemu mnie zostawiasz?
Samotna Rzeka od zawsze marzyła o kociakach, lecz nie mogła mieć swych własnych. Jej rozpacz jednak skończyła się, gdy patrol nocny znalazł dwójkę kociąt na terenie ich klanu.
— Z jakiej rodziny pochodzisz, że radzisz sobie w domu węża? — zapytała się. — Szczerze czy kłamać?
Kolejne poziomy życia mnie męczą. Mam tego dosyć, pora zakończyć ostatni poziom.
Przyjaźń to zwykła ściema. Tylko osoby, które przeszły przez tę rozpacz o tym wiedzą…
Szczęk broni nigdy nie oznacza nic dobrego, a już szczególnie na weselu, które miało zapewnić rozejm zwaśnionym rodom.