Czasem chciałabym, żeby ktoś zobaczył, że tonę. Że się duszę. Ale robię to tak cicho, że nikt nie widzi.
Czasem chciałabym, żeby ktoś zobaczył, że tonę. Że się duszę. Ale robię to tak cicho, że nikt nie widzi.
Świat nie jest już normalny. Zamiast kochać innych i przyjaźnić się, ludzie pragną władzy. Zabijają, kradną, poniżają, a przez to niektórzy boją się wychodzić nawet na ulicę… powiedzcie, dlaczego?
Dopiero teraz zrozumiałam że koniec świata wcale nie oznacza dalekiej przyszłości.
Podróż… Moment, w którym przemieszczamy się, zmieniamy swoje miejsce pobytu. W podróży każdy robi coś innego, każdy oczekuje czegoś innego. Ale od początku, co to takiego podróż?
Życie… jest. Boli, pozostawia szramy, testuje cierpliwość, śmieje się na twe łzy, by na koniec czule otulić.
– Lecz nie jest prawdą, że wraz z ostatnim oddechem znikasz na zawsze. Twoje życie jest jak otwarta księga i nawet kiedy dusza opuszcza ciało, ta pozostaje otwarta, bo dusza jest wieczna.
A wtedy radość, wiedząc jak wyczekiwana przez lata była, obrośnie w piórka i niczym dama z odległej krainy złoży dłonie na stole odmawiając herbaty. Będzie się śpieszyć.
Wyplujmy z naszych płuc toksyczny dym i wszyscy chodźmy wytańczyć nasze zmęczone nogi na parkiecie ze starych dywanów.
Kamienną ciszę przerwał pisk jak lawina. Kimkolwiek jesteś, kimkolwiek byłaś. W jakich barwach widzisz teraz świat? Po tym co przeżyłaś, gdy szłaś tej drogi szmat.