Przemierzając odmęty własnego umysłu, szukając siebie, ciebie, obcego bytu. Biegnąc, biegnąc, biegnąc. Oczy same kierują się w tę stronę. Wdech, wydech. Widzę…
Przemierzając odmęty własnego umysłu, szukając siebie, ciebie, obcego bytu. Biegnąc, biegnąc, biegnąc. Oczy same kierują się w tę stronę. Wdech, wydech. Widzę…
I pomimo, że nie zauważyłam u niej nic co by mnie zaskoczyło, zapragnęłam widzieć ją w takim stanie o wiele częściej.
Jedna sytuacja zmieniła całe moje życie. Chwila nieuwagi kosztowała mnie tak wiele, że dalsze życie wydawało się być bezcelowe.
Obyś nigdy nie bał się ciemności, nie poddał beznadziejności, dał ujście swojej światłości.
Prolog | Kiedy uwierzysz, możesz wszystko. Nie ufaj jednak temu przekonaniu. Podejmiesz ryzyko jeśli ceną będzie Twoje życie? Uwierz i się przekonaj…
Nawet kiedy biegnę jak szaleniec, wciąż stoję w tym samym miejscu. Po prostu mnie spal, tak, odepchnij mnie. To bieg obłąkanego miłością głupca.