Gdzie Peter łapie okropne przeziębienie, a Tony robi za ojca roku.
Nie ma takiego miejsca we wszechświecie, w którym mogłabyś się przede mną ukryć. Obserwuję Cię.
-Kim jesteś?-spytał mężczyzna patrząc na mnie z lekkim szokiem. Uśmiechnąłem się pod nosem i poprawiłem po chwili swoją kurtkę. -Jestem Blake Carter, chłopiec, który ma dar władania dymem.
Stark nigdy nie lubił narad. Szczególnie narad u Lorda Fury’ego. Lecz cóż zrobić? Obowiązki. „Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność”, jak to zwykł mawiać Nicholas.
„— Nie zamykaj oczu! Patrz na mnie Char, nie odpływaj — rozpaczliwe krzyki nic już tu nie dały. Kobieta zamknęła swoje oczy na zawsze, odeszła. Wtedy po raz pierwszy poczuł posmak goryczy”.
Miał stalowe serce, a duszę żelazną. Być może to strata przyjaciół pokryła je rdzą?
Nie proszę Cię o nic więcej, po prostu mi uwierz! Proszę! Chociaż TY! A zwłaszcza TY!