❝Nie mógł oderwać od niej oczu, a jej obecność sprawiała, że serce waliło mu jak oszalałe.❞
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
„Zresztą zauroczenie, a zakochanie się to dwie różne rzeczy. Może i dzieli je bardzo cienka granica, ale jest, ona wytrzymała.””
„- Draco – rzekł Czarny Pan, gdy platynowłosy miał już odejść. Wyprostował się na swoim tronie, obok niego zasyczała Nagini. – Nie zawiedź mnie – uniósł dumnie brodę, chłopak przytaknął. Bez oporów.”
„- Przyznaj Potter – oblizała swoje malinowe wargi i przybliżyła swoją twarz do jego twarzy. – Te lata nie byłyby takie fajne, gdyby nie ja – uśmiechnęła się szyderczo i wpiła w jego wargi.”
A teraz, kochanie, zapłacisz za swoją naiwność, która dzielnie dotrzymywała Ci kroku.
Pozwól mi słyszeć jak szepczesz moje imię. Pozwól mi poczuć Twoje wargi na moich. Pozwól mi poczuć na sekundę – że nadal tu jesteś.
Choć raz nie bądź wszystkiemu winna. Choć raz pozwól mi bym powiedział ci ze wszystko będzie dobrze… a ty nie zaczniesz płakać. Choć raz. Proszę cie.
DRESZCZ odebrał mi wszystko – rodzinę, przyjaciół, tożsamość. Teraz nadszedł czas zapłaty.
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Nie podniosłam różdżki. Staliśmy po przeciwnych stronach, powinnam Go zabić. Nie zrobiłam tego, nie pozwoliło mi na to serce. Czy to już zdrada własnej krwi?
Co się stanie, gdy czwórka słynnych gryfonów spotka na swojej drodze tak zwaną istną legendę znaną w całej Szkole Magi i Czarodziejstwa Hogwart?
Znów uciekałem, śmiejąc się głośno. Wpadłem do Wielkiej Sali, pędem zajmując miejsce obok mojego bliźniaka. – Fred, masz kłopoty! – krzyknęła, wściekła stając w drzwiach Wielkiej Sali.
Wasza miłość jest, jest niczym. Ale dam wam wybór. Jedno z was zginie. Musicie zdecydować moi drodzy! Albo ty albo ona.
„Kiedy się zakochuję, kiedy najmniej się spodziewam. Zakochuję się, czas się zatrzymuje, moja dusza powraca do ciała.”
– Przyprowadzisz Astrę do mnie, Łowco, czy tego chcesz czy nie! Nie będziesz miał innego wyjścia! – Wrzasnęła Tenebra.
Jedziemy poprzez ciemną noc, z połową baku i pustym sercem udając, że jesteśmy zakochani, ale nigdy wystarczająco.
Kiedyś byłaś inna. Byłaś moim kwiatem miłości. Byłaś moją wspaniałą królewną pragnień, dla której moje serce nadal biło.
Ktoś musi odejść w cierpieniu, aby druga ukochana osoba mogła żyć szczęśliwie. Porzucić marzenia o wspólnej przyszłości, na miejsce zdającego ból samotnego jutra.
Czy życie wolontariuszki zmieni się po poznaniu tajemniczego chłopaka w parku? Ilu osobom pomoże Sharon? Kim jest nieznajomy?
– Czasami nie widzimy tego, że najlepsza rzecz, jaka przytrafiła nam się w życiu, znajduje się tuż pod naszym nosem.
Wiedziałam, że to ta jedyna chwila. Deszcz spływał po nas obu, padał na twarze. Nie robiłam nic, by to zmienić. Moje serce ponownie się zatrzęsło, domagając się ruchu. Spełniłam jego wymagania.
Oboje opieraliśmy się o ściany. (…) Wpatrywaliśmy się w siebie, tylko w siebie. Każde z nas obawiało się odwrócić wzrok… Albo po prostu nie chciało tego robić.
Jego włosy były, jak zwykle, dość luźno ułożone, a jasnobrązowe oczy spoglądały na mnie z zainteresowaniem i ciekawością. Miałam wrażenie, że to spojrzenie zaraz przebije mnie na wylot.
Zawsze tryska pozytywną energią, niektórzy znają ją osobiście, cała reszta jedynie z widzenia. Czy uda jej się wyleczyć z depresji Petera Parkera?
Jestem typową siedemnastolatką… no prawie. Może poza tym, że mam nietypową rodzinę… a raczej miałam. Wszyscy, którzy mnie otaczają i są mi bliscy giną. Dlaczego? O tym musisz przekonać się sama…