Chciałam tylko wystarczyć Słowami pokazywać to, co czuję Ale słowa to nie wszystko…

Annie była zwykłą siedemnastolatką, dopóki nie odkryła w sobie przerażającej mocy, zdolnej uratować świat i ją samą. Ale mogła też ten świat zniszczyć.
Luka Couffaine z reguły był typowym, grzecznym chłopcem, chętnym, by wszystkim pomóc. Ale nawet jego dobroć ma swoje granice.
Myślałem po drodze co jej powiem. Jak będę błagał, by wróciła. Jak wyrażę, jak bardzo za nią tęsknię. Jednak gdy już ją zobaczyłem, wszystko zniknęło, jak za czarem magicznej różdżki.
Przepraszam. Mówiłeś, bym wybaczyła im wszystkim, ale nie potrafię. Nie potrafię też wybaczyć sobie, że stoję tu i teraz, w tej sytuacji.
Zastanawiam się, czy kiedy byłabym pierwsza, świat byłby piękniejszy I to morze byłoby piękniejsze
Uśmiechnij się dla mnie ten ostatni raz, a wyryjesz szczęście w mojej duszy na wieczność.
Najlepiej jak nie masz swojego zdania I jak nie masz wyróżniającego się ubrania
Ciągle unikam światła, bo się go boję. Tylko Ty zabijałaś tę bestię, która zżera mnie od środka. A teraz, w te słoneczne dni, gdy Ciebie nie ma, ona od razu wyrusza na żer.
Pamiętam ten dzień, jakby był wczoraj. Dzień mojej śmierci.
Zawsze mówiłaś cicho A ja wrzeszczałem Więc teraz szepczę Do pościeli, w której już nigdy Cię nie będzie










































PaniParanoiczka