„Ci, którzy nazwą ją Matką, są już martwi, martwi i skazani na umieranie po wieczność. Rozumiesz?” Chłopiec popatrzył na niego pełnymi fascynacji, błękitnymi oczami – „Suuuper!”.
„Pewnie wyda Wam się to dziwne. Może zabawne. W sumie dlaczego tak właśnie miałyby brzmieć ostatnie słowa byłego śmierciożercy?”
Wszystko sprowadza się do jednej zasady: młodość i whiskey.
„Dopiero miała się dowiedzieć, jak płonne są jej nadzieje.“
The walls are our everyday life. Only hope saves us.
Pamiętam smak soczystych owoców i zapach letniego powietrza. Uwielbiałem jeść z tobą słodkie gruszki i brzoskwinie. Szkoda, że zamieniłeś to wszystko na betonowe miasto.
— Kiedy promienie słońca będą pieścić twoją twarz to znak, że jestem szczęśliwy. Jak będzie padać deszcz, moje serce będzie cierpieć razem z tobą — szepnął z trudem. — Zawsze pozostanę obok ciebie.
W tym świecie nie ma pomyłek, wszystko jest zaplanowane, te znamię jest potwierdzeniem, że jesteśmy dla siebie stworzeni. To przeznaczenie, przed nim nie uciekniesz, pogódź się z tym.
Najpiękniejszy gest to nie wielki bukiet czerwonych róż, a jedynie polna stokrotka, choć najcudowniejsze i tak było cichutkie „kocham”.
„Wszystko zaczęło się pewnej nocy, kiedy jak zwykle wymknąłem się z domu przez okno. Nie było to nic niezwykłego, ot tylko dziesięciolatek włóczący się po mieście około północy.”
Ponoć stara miłość nie rdzewieje. Boję się, że znowu się w Tobie zakocham, Cameron. Boję się, że jeśli to zrobię, nie będę potrafiła obdarzyć Cię uczuciem równie mocnym, jakim Ty obdarzysz mnie.
– Tak, jestem zimną SUKĄ… Sam mnie tak nazwałeś pamiętasz? I nauczyłeś jak nią być…
— Czy możesz umierać dalej ode mnie? — spytałam, siląc się na miły ton głosu. Spojrzałam na chłopaka koło mnie. Patrzył w niebo i uśmiechał się, zupełnie jakby śmierć go nie dotyczyła.




































