Czasem spotykasz ludzi i od razu dają ci zrozumienie i bezpieczeństwo. Przy których myślisz, że zdążysz. Że będziesz wiecznie młody lub młoda, że świat się dla was zatrzyma.
Byłam ślepa na to, że na mnie nie zasługujesz. Powinnam być czasem niedokonanym w twoim życiu, ale ja chciałam walczyć. I teraz tego żałuję.
Gdybym była czymś lepszym, może kamieniem Ciekawe czy spojrzałbyś na mnie łaskawszym spojrzeniem
Nie chcę czuć tego znowu i znowu, tego bólu na każdym progu Więc zapomnę ciebie i tego jak było w naszym niebie
Zostanę zwykłym, szarym dorosłym bez ambicji, no przykro
„… wraz z deszczem meteorów, przyjdzie na świat dziecię kosmosu. Będzie mieć włosy czarne jak noc, dusze jasną jak dzień, a w swych ciemnych oczach będzie mieć gwiazdy.”
Znikniemy dla innych Nie będziemy szukać winnych Będziemy tylko dla siebie W swoim prywatnym niebie
Nikt by nie przypuszczał, że jestem do tego zdolna A ja tylko chciałam być wolna
I kiedy materac ugiął się pod moim ciężarem, rozpłakałam się. Nie były to łzy bezsilności. Był to krzyk z głębi mojego złamanego serca.
Kiedy wszystko jest o wiele piękniejsze, ale i bardziej ulotne. I on taki był. Ulotny.
Bo przecież to nie ten wiek,by źle się czuć Trzeba dobrze się uczyć,plany na przyszłość snuć
Wyobraź sobie kochanie, jak by to było, gdyby świat zaczął się wczoraj. Zero przeszłości. Zero bólu dnia wczorajszego. Zero wymagań. Wszystko od początku.
Dni lecą jak slajdy Nie czuję już frajdy Jak to za dzieciaka było Wszystko się zmieniło
Jak co dzień szłam do szkoły. I jak co dzień podążał za mną ten biały kocur. Kiedyś nie dawał się głaskać, a teraz? Łasi się jak może, kiedy tylko mnie widzi. Jest dla mnie trochę jak anioł stróż.
Te dziewczyny z pełnymi ustami, co proszą o lajki… Ciekawe, jakie wady chcą ukryć tymi drogimi metkami.
Ucieczka