Z zupełnym końcem za to wszystko winię nas obojga ostatecznym pocałunkiem na Twoich ustach.
Teraz czekam na każdy ranek, aby tworzyć swoją własną narrację, nie chcąc poddać się myślom, które powoli mnie zabijają.
Znowu ja. To znowu ja byłem otwartym akwenem, wokół którego szalał gwałtowny wiatr. I to znowu ja sam jeden go wywołałem.
Ale obiecuję, że z czasem skomponuję Ci najlepszą melodię, śpiewając kołysankę tak piękną, że diabły będą płakać, a anioły wymarzą wszystkie ich grzechy, które zaszczepiłeś pod moją skórą.
Gdzie byłaś, kiedy czas uciekał, ale nie moje pytania, na które nie poznałam odpowiedzi?
A teraz, kochanie, zapłacisz za swoją naiwność, która dzielnie dotrzymywała Ci kroku.
Jestem zły w miłości i wiesz, że skłamałbym, gdybym powiedział, że jesteś tą, która mogłaby mnie naprawić.
Delilah, mogę Ci obiecać, że przez ten czas, jak się połączymy świat nie będzie kiedykolwiek taki sam i Ty jesteś temu winna.
A teraz nauczę Cię łamać zasady.
Kłopoty to Twoja specjalność. Kłopoty Cię kochają.
Zbyt często udajemy obojętność by nie ujawnić, że na kimś nam zależy.
Yiess