
Poznałam chłopca, który miał piękne oczy. I miały one najróżniejsze kolory w zależności od jego humoru i sytuacji, ale najczęściej były one zalane łzami.
Teraz wiem, że moja samoocena Zależy tylko i wyłącznie Ode mnie I to jest najgorsze
Przez nią tracę nadzieję, jest parszywa Zapytasz jak się nazywa? Mara nocna Co odwiedziny przychodzi bardziej mocna
Tak naprawdę, to siedzę tu i płaczę Bo boli mnie świadomość, że już cię nie zobaczę
…a ja się dławię przez zapchane płuca. Wyrosły mi w nich chyba niezapominajki. Jak chwasty zaczęły się rozprzestrzeniać po całym moim organizmie, żebym nawet najmniejszą cząstką nie zapomniała.
Twoja mina była krzywa Ale kiedy mnie zobaczyłaś Twoje oczy rozbłysły A na usta wkradł się uśmiech
Mojemu wielkiemu przyjacielowi, którego tak mi brak, choć wciąż przecież jest.
Zniszczyliście we mnie wszystko, co było piękne Już zabrakło łez, moje oczy takie zmęczone, mętne
Jeszcze będzie pięknie Choć już przykrywał mnie piach Modlę się z nadzieją, że nie zmięknę Wspominam te dobre chwile w snach
Płaczę na wesoło Uśmiecham się na smutno Upijam sie na trzeźwo Kocham nienawidząc
Ktoś kiedyś powiedział Strach powoduje, że nie żyjesz życiem Żyjesz w swoim umyśle I chyba za bardzo Wzięłam to do serca
Już nie pytam, jak się czujesz Już mnie czule nie obejmujesz
Czasem spotykasz ludzi i od razu dają ci zrozumienie i bezpieczeństwo. Przy których myślisz, że zdążysz. Że będziesz wiecznie młody lub młoda, że świat się dla was zatrzyma.
Po prostu daj mi rękę Żebym poczuła cię ten ostatni raz Potem odejdź i zapomnij o mnie
Byłam ślepa na to, że na mnie nie zasługujesz. Powinnam być czasem niedokonanym w twoim życiu, ale ja chciałam walczyć. I teraz tego żałuję.
Gdybym była czymś lepszym, może kamieniem Ciekawe czy spojrzałbyś na mnie łaskawszym spojrzeniem












































PaulinaSchwientek