Błędne koło rzekomej bezużyteczności, które było jej codziennością oraz nieznajomy pragnący za wszelką cenę przerwać ten zgubny cykl. On zamierzał pokazać jej, że jest potrzebna – choćby jemu samemu.

Taehyung nie chciał żeby ktoś widział go w tym stanie. Wolał być niewidzialny i nieśmiały, tak żeby nie zwracać uwagi na swoje problemy.
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
Czasami po prostu trzeba wypuścić mikrofon z dłoni i się poddać. Pojedynek z samym sobą nigdy nie był łatwy i nigdy nie będzie, ale gdy ktoś jest obok, walczymy z całych sił. Dla tej drugiej osoby…
Od tamtej pory w mojej głowie zostało tylko jedno imię, które wiele zmieniło w moich tegorocznych wakacjach — Jeon Jungkook, mój wybawca.
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
❝Ale bycie mieszczuchem ma też swoje plusy. Może w życiu nie posprzątam krowiego łajna, ale znam centrum Nowego Jorku jak własną kieszeń. I wiesz co, z chęcią cię oprowadzę.❞
— Okej, wszyscy jesteśmy pełni podziwu, ale przejedźmy do sedna. Potrzebuję Cię, dziewczyno.
— Tak bardzo bym chciał, aby to nie miało żadnego znaczenia, Jungkook […]
— Jesteś moim biciem serca, tlenem i skarbem. Choć znamy się krótko, coś mnie do ciebie ciągnie i podpowiada, że jesteś kimś wyjątkowym. Zostań, kochanie. Nie opuszczaj mnie.
Znajomi doradzali mi, abym nie szła na tę imprezę. Jednak ja nie posłuchałam i… Ugh, dowiecie się czytając.
Kiedy myślę o Tobie, wychodzi słońce. Więc oddaliłem swój smutek. Dziękuję, że możemy być razem.

























