Podmuch był najlepszym towarzystwem, gdy księżniczka była sama. Choć tak naprawdę zawsze była samotna, dlatego stawał się jej wiernym kompanem. Tylko nie mógł się odezwać, jakby niemal nie istniał.
Podmuch był najlepszym towarzystwem, gdy księżniczka była sama. Choć tak naprawdę zawsze była samotna, dlatego stawał się jej wiernym kompanem. Tylko nie mógł się odezwać, jakby niemal nie istniał.
Sen. Sen to jedyna rzecz, która nie sprawiała jej bólu. Może właśnie dlatego postanowiła zniknąć z tego świata.
„…Śnił o niej co noc. Co noc taka sama, identyczna. Piękna, zuchwała. On nie tylko o niej śnił. Marzył o niej, kochał ją. Tak, kochał. Kochał kogoś, kto jest wytworem jego wyobraźni…”
Spotykali się co nocy w snach, choć nigdy się nie widzieli. Nienawidzili się, choć nigdy nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Nie mogą bez siebie żyć, ale ranią się nawzajem…
„(…) Po kilkunastu sekundach dym o delikatnym, niebieskim odcieniu opadł, a flakonik pozostał pusty.”
Dwuletnia śpiączka, czyli jak pogodzić się z przeznaczeniem i wypełnić ostatnią wolę swojego brata.