
Spróbujesz wskazać zwierzaka z obrazka?
„Gdyby wcześniej miał wyobrazić sobie córkę Czarnego Pana, to wyglądałaby właśnie tak. Pewna siebie, nieco zblazowana, wzbudzająca respekt i oczekująca go.”
„Gdyby wcześniej miał wyobrazić sobie córkę Czarnego Pana, to wyglądałaby właśnie tak. Pewna siebie, nieco zblazowana, wzbudzająca respekt i oczekująca go.”
Teraz już nic nie stoi pomiędzy czarodziejami. Nie ma znaczenie pochodzenie czy czystość krwi. Nowe zasady i nowe uczucia mogą uczynić życie piękniejszym….
” — Zawsze byłem sam. — westchnął Severus. Lily uśmiechnęła się smutno. — Przykro mi. Jednak jedyną rzeczą, którą mogę zrobić to to…”
Głosowanie dla fanów trylogii H.S.!
Przyjaźń? Nie, to wrogowie. A nawet jeśli, to jak ? Gryfoni i Ślizgoni? Dwa wrogie domy? Jak to jest możliwe? Po tylu latach przełamali lód? Przebaczyli?
“ Rozkwitały pąki białych róż… Wróć Jasieńku z tej wojenki już…Wróć ucałuj jak za dawnych lat…~ Wiersz polski. Jest przepiękny
Teraz już nic nie stoi pomiędzy czarodziejami. Nie ma znaczenie pochodzenie czy czystość krwi. Nowe zasady i nowe uczucia mogą uczynić życie piękniejszym….
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
Emily Taylor jest piętnastoletnią czarownicą czystej krwi. Los sprawia, że zakochuje się ona w mrocznym i tajemniczym mieszkańcu Slytherinu, który namiesza jej w głowie oraz sprowadzi na złą ścieżkę.
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”
„Może jak tu już jesteśmy to… Wybaczysz mi?- zapytał niepewnie. -No okay… – odparłam. -Dziękuję. KOCHAM LILY EVANS! -krzyknął. -Cicho! – syknełam z uśmiechem.”












































Wanda321